Jak bardzo przeżycia i wydarzenia z przeszłości mogą zatruć życie i sprawić, że demon zła odzywa się w nas, można się przekonać sięgając po powieść Aleksandry Pawłyszyn Ołowiana godzina. Ostrzegam, trzeba się przygotować na mocne emocje. Trudna i wstrząsająca, ale poruszająca ważne tematy.
Ewa jest cenioną architektką pracującą w znanej firmie. Jest młoda, a osiągnęła już tak wiele, jest cenionym pracownikiem przez szefa. Jednak wśród współpracowników ma opinię wyniosłej i oschłej, niedostępnej. Jednak jej czas w firmie dobiega końca, a to za sprawą romansu, w jaki się wdała z Pawłem, synem właściciela konkurencyjnej firmy. Traci pracę, chociaż jest przekonana, że jej związek nie ma wpływu na jej pracę, to dzięki jej umiejętnościom firma odnosi sukcesy rynkowe. To dla niej cios, zatraca się w matni wewnętrznych przeżyć, wracają do niej demony przeszłości. Nie potrafi sobie z nimi poradzić, nie może spać i normalnie funkcjonować. Jej związek zostaje wystawiony na ciężką próbę. Paweł nie rozumie zachowania ukochanej i nie ma pojęcia jak jej pomóc. Czy taki związek oparty na szeregu niedomówień ma szansę na rozwój? Co dręczy kobietę i dlaczego ukrywa to w tajemnicy przed ukochanym? Czy poradzi sobie z przeszłością i będzie się starała o niej zapomnieć? O tym się przekonacie, kusząc się na Ołowianą godzinę.
Ołowiana godzina to lektura mocna w przekazie i odważna. Dotyka bardzo ważnych przeżyć, jakie były udziałem bohaterki. Gwałt, przemoc fizyczna i psychiczna, molestowanie seksualne, porzucenie i zaniedbanie przez rodziców. Strasznie tego dużo jak na jedną młodą osobę. Jak wiele Ewa przeżyła, tego nie sposób sobie wyobrazić. Ale jak bliscy mogli fundować jej takie przeżycia, jak mogli nią poniewierać i skazać być może na śmierć, gdyby nie zbieg pewnych okoliczności. Waga wydarzeń przyprawia o gęsią skórkę i wprawia w złość, ta wszechogarniająca niemoc i znieczulica bardzo boli i rozrywa serce na strzępy. Jak można później wchodzić w dorosłe życie z tak ogromnym ciężarem na plecach? Jakim trzeba być silnym, aby po takiej traumatycznej przeszłości się podnieść i próbować ułożyć życie na nowo? Chylę czoła przed bohaterką, że mimo pewnej niemocy nabrała sił i przekonania, że warto o siebie zawalczyć. Zabiła w sobie demony wspomnień i pozbyła się ich raz na zawsze. Otworzyła się na przyszłość i pogrzebała przeszłość.
Na szybko rodzi się pytanie, na które trudno szukać odpowiedzi. Dlaczego rodzice krzywdzą swoje dzieci, dlaczego nie potrafią ich kochać i okazać namiastki normalności? Nie znam odpowiedzi, być może inni są bardziej doświadczeni w tych kwestiach.
Lektura trudna i bolesna. Warto po nią sięgnąć, aby zauważyć, jakie problemy mają ludzie żyjący obok nas, czasami nasi znajomi i współpracownicy. Ale wstydzą się mówić o nich głośno, tłumią strach w sobie i sami próbują się z nim zmierzyć. Ale gdybyśmy choć troszkę wiedzieli o ich problemach, zapewne próbowalibyśmy im pomóc, wesprzeć ich i pozwolić ufniej podchodzić do życia.
Polecam, warto się przełamać i po nią sięgnąć. Może uwrażliwi na wszechobecne zło i nauczy rozpoznawać objawy takich problemów, z jakimi walczyła dzielna bohaterka.
Opinia bierze udział w konkursie