Powojenna Warszawa, zgliszcza, bieda, ale ludzie też chcą się bawić i miło spędzać czas. Gustawa Starewicz, młoda śpiewaczka operowa, ból i smutek wynikający z marnych perspektyw na szczęśliwą przyszłość, topi w suto zakrapianych imprezach, przygodnym seksie i oczywiście śpiewie. Wkrótce nieoczekiwanie umiera jej mistrzyni ? diwa operowa znana jako Baden-Baden. Dziewczyna otrzymuje szansę na pokazanie swoich umiejętności artystycznych, ma zastąpić gwiazdę podczas koncertów w Puszczy Białowieskiej. Zamieszkuje, wraz z przyjaciółmi, na skraju lasu, w wozie cyrkowym. Daje liczne koncerty i staje się gwiazdą, Gustą Star. Podczas pobytu dochodzi do kolejnych przykrych zdarzeń, zostaje otruta jej przyjaciółka. Kto stoi za jej śmiercią? Pojawiają się głosy, że Gusta mogła mieć interes w pozbyciu się partnerki operowej. Kto chce ją wrobić w tą śmierć? A tak naprawdę czy jej przyjazd był dziełem przypadku? Może ktoś celowo chciał, aby dziewczyna była jak najdalej od Warszawy? Gusta rozpoczyna własne śledztwo i dokona ciekawych odkryć, dla których warto przeczytać tę lekturę do końca ?
Opera na trzy śmierci to obraz trudnych relacji międzyludzkich, zawiści i zazdrości. Ale jest też miejsce na przyjaźń i wzajemną pomoc. W tle skrywa się walka o miejsce na szczycie sławy, kto będzie tym najlepszym i najbardziej słuchanym przez publiczność. A tam gdzie jest ścieranie się różnych stron, tam pojawiają się konflikty, nieprzyjemne sytuacje i knowania. Każdy liczy na ten najbardziej smakowity kąsek tortu, na wielką sławę i oklaskiwaną karierę. Dzięki opowieściom babci autorki poznajemy świat powojennej Warszawy, widzimy, jak ludzie wtedy żyli i czym się zamartwiali, co spędzało im sen z powiek. Poznajemy relacje z pierwszej ręki, od uczestniczki życia artystycznego Warszawy. Zadaję sobie pytanie, ile z tych wydarzeń miało miejsce w rzeczywistości, a ile to fikcja literacka?
Autorka zaprezentowała kilka ciekawych postaci, dość charakterystycznych, z pazurkiem. Jednak żadna z nich nie zaskarbiła mocniej mojego serca, nie potrafiłam się do nich przekonać. Każdy coś ukrywał, kręcił, prowokował innych do złych zachowań, z czasem pokazywał swoje prawdziwe oblicze. Wzajemne intrygi i tajemnice dodawały smaczku tej historii, ale nie na tyle, aby mnie mocno porwać w wir wydarzeń.
W efekcie zabrakło mi mocniejszych wrażeń, nie mogę powiedzieć, że to emocjonujący kryminał, to raczej obyczajówka z wątkiem kryminalnym, który w moim odczuciu został potraktowany dość pobieżnie. Ale pamiętajmy, że w tle cały czas sączy się muzyka ?
Jeżeli potrafisz docenić śpiew operowy i masz ochotę wczuć się w jego klimat, to ta opowieść jest idealna dla ciebie. Sięgnij po nią, pozwól, aby muzyka rozgościła się w twojej duszy na dłużej...
Opinia bierze udział w konkursie