Osiedle martwych marzeń

Jeśli miałabym opisać "Osiedle martwych marzeń" jednym słowem, wybrałabym "nietuzinkowa". Taka właśnie jest książka autorstwa Adama Chrząszcza - świeży powiew w polskiej literaturze. Lektura momentami bawi do łez, by za chwilę jeżyć włosy na głowie ze strachu i obrzydzenia. To raczej jedna z tych pozycji, które pochłania się w jeden wieczór. Podczas czytania łatwo dostrzec lekkość, z jaką autor tworzy - to niewątpliwie duży atut.

Kolejną zaletą książki jest jej nieprzewidywalność. Czytelnik wie, że wydarzy się coś złego, ale kompletnie nie ma pojęcia, w jaki sposób do tego dojdzie. Mimo scen, które mogą odpychać, "Osiedle martwych marzeń" uważam za solidną książkę, pełną nieoczywistych zwrotów akcji i mrocznej atmosfery, jakby prosto z piekła.

Warto podkreślić, że jest to zbiór dziewięciu opowiadań, a każde kolejne staje się mroczniejsze niż poprzednie. Adam Chrząszcz doskonale utrzymuje klimat grozy, który przenika każdą z historii. To pozycja obowiązkowa dla miłośników horroru. Zbiór zawiera sceny, które mogą nie być odpowiednie dla każdego ? od morderstw, przez sceny erotyczne, aż po brutalną przemoc. To lektura tylko dla czytelników o mocnych nerwach.