Pozycja naprawdę do samego końca trzyma w wielkim napięciu i to na każdym kroku. Jakakolwiek postać tutaj się nie pojawia, jest albo mało istotna, albo bardzo znacząca. Główne postacie mają swoje życie i sekrety, które ukrywają. Niestety traumy nie ominęły tutaj nikogo, każdy z czymś się zmaga i stracił tutaj kogoś bardzo ważnego, co znacznie wpłynęło na jego życie. Wszystko jednak będzie się poniekąd kręciło wokół siostry Julii Kazimierskiej, która wypadła z balkonu. By było ciekawiej, Julia odnalazła jej pamiętnik i co jakiś czas czytamy o tym, co tam zapisała. Na jego podstawie odkrywamy coraz więcej rzeczy, które przed wszystkimi ukrywała. Chyba najbardziej zabolało Julię, że uważała iż wiedziały o sobie wszystko i zwierzały się ze wszystkiego. Wcześniej podkreślała jak bardzo były nierozłączne, a pamiętnik zdradza coś odwrotnego. Mogę tylko dodać, że tajemnice nie są dobrym sposobem na życie.
Pomijając wątek pamiętnika, widzimy, że Julia nie wierzy iż Kaja od tak spadła z balkonu. By odnaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania, pisze list do dziennikarki z prośbą o pomoc. Tu rozpoczyna się również opowieść samej dziennikarki, która wierzy dziewczynie i chce ten wątek pociągnąć, tylko obecnie zmienił jej się zwierzchnik, którego ta sprawa nie interesuje. Wciąż męczy ją, by znalazła coś konkretnego, krytykuje również w innych sferach i od samego początku tym samym jest u mnie osobą podejrzaną. By było bardziej interesująco, poznajemy tu osobnika płci męskiej za którym ciągnie się trauma z lat wcześniejszych. Długo skrywał tajemnicę, a nawet kiedy już ujrzała światło dzienne, społeczeństwo nie daje mu o tym zapomnieć. Najbardziej smutno mu wtedy, kiedy widzi postać naszej dziennikarki, ale nie zdradzę dlaczego. Chcę byście wiedzieli, że tutaj każda opowieść się ze sobą łączy z następną i tworzy jeden wielki ból, który czujemy aż za dokładnie. Książka pokazuje, że ludzie zbyt szybko szufladkują innych i nawet nie chcą wiedzieć z czym się mierzą, tylko patrzą przez pryzmat ich ,,winy. Moje stwierdzenie ma szeroką skalę odbić, które tu znajdziecie. Bardzo ją przeżyłam i szybko przeczytałam z uwagi na duży druk. Rozdziały są krótkie i ich tytuł sugeruje co się wydarzy. Napisana bardzo emocjonalnie, co uwielbiam. Po jej skończeniu zanim wydamy jakikolwiek osąd, kilka razy zapytamy siebie czy warto to robić. Bardzo ją wam polecam!
Opinia bierze udział w konkursie