Mocne uderzenie zdarzeń w rozdziale pierwszym zadecydowało o tym, że zechciałam poznać twórczość autora Pana Marcina Falińskiego w książce z gatunku literackiego kryminał będący mi bliskim pt. Ostatni azyl, który to nie boi się podejmować trudnych wyzwań i opisać w niej to, co jest najbardziej dla niego istotne.
Jest dla mnie bardzo ważne, czy autor potrafi w umiejętny sposób wydobyć to, co jest niewidzialne dla innych czytelników, czy ja będę nieco inaczej rozumiała jego przekaz myślowy, jaki on zaoferował, prezentując, fakty z życia bohaterów mogące poniekąd zmienić wyobrażenie z przeżyć, o których nie mamy, zielonego pojęcia nie doświadczając ich na co dzień.
Przyznam, że czytana przeze mnie książka bardzo mi się podobała, a szczególnie toczący się w niej całościowy przebieg akcji. Każdy zaprezentowany w książce rozdział wnosił coś nowego w toczące się losy wszystkich bohaterów.
Jest to miłe uczucie, kiedy można od samego początku polubić wszystkich bohaterów nawet tych negatywnych, być może na wykonywane niełatwe w gruncie rzeczy zawody, które pokazywały, jacy są naprawdę oficerowie i co ujawniają ich twarze lub nie, wszystko to zależy od sposobu ich pracy, jaka ich wówczas była dla nich, gdy podążali za zdobyciem skarbów, aby osiągnąć sławę i zysk z niej, aby udowodnić, kim się jest naprawdę pracownikiem sumiennym czy tylko czerpaniem z pracy korzyści finansowych i udawania, że się pracuje na pokaz, aby nie być gorszym od innych pracującym uczciwie niezależnie od tego, jakie są w niej panujące warunki, bo na to się już nie ma wpływu, lecz atmosfera, od której wiele zależy i podejmowanych pod jej presją decyzji, które do łatwych nie należą.
Pan Marcin Faliński uważam, że potrafi umiejętnie opisać przebieg wszystkich wydarzeń, które nie zawsze są zrozumiałe dla głównych bohaterów, bo oni poznali wcześniejszy smak pracy, doświadczając jej na własnej skórze, choć nie była, ona dla nich łatwa to z miłą chęcią podejmują się nowych wyzwań, bo wierzą w to, że mogą pomóc w rozwiązaniu zagadki sprzed lat, kiedy dokonano kradzieży przedmiotów, które pozostawiły po sobie ślady tajemnic mogące zmienić bieg historii.
Warto zaznaczyć, że została podkreślona w tej książce wartość przyjaźni: Marcina, Anity i Sebastiana, która jest piękna i życzę każdemu z osobna, aby miał taką, jaka ich łączyła, czy ona przetrwa, do samego końca należy zapoznać się z tym wątkiem.
Podobało mi się ujęcie przebiegu toczącego się losu zawodowego i prywatnego jednego z występujących głównych bohaterów byłego oficera Agencji Wywiadu Marcina Łodyny. Jest on bardzo sympatycznym, pracowitym, znającym się dobrze na swojej pracy, analizującym każdą sytuację, której miał okazję przyjrzeć z bliska, potrafi pod maską poważnej osoby uśmiechnąć się i zażartować, jest wrażliwy na krzywdę ludzką, a przede wszystkim wykazuje się sprytem, jest troskliwym mężem.
Książka ta składa się z 32 rozdziałów.
Czy połączenie zawodowych doświadczeń agentki Caroline Godlewski i byłego oficera Agencji Wywiadu Marcina Łodyny posłuży w rozwiązaniu kryminalnych zagadek, odnalezieniu skarbów i dokumentów, które mogą odsłonić przeszłość nie zawsze miłą dla tych osób będących ich bezpośrednimi świadkami lub znających ją tylko z opowiadań rodziny?
Warto przeczytać ten kryminał.
Opinia bierze udział w konkursie