Ostatni rajd - Michał Podgórski
" (...) - Demony. One tam są. Czekają na ciebie, Dardanie de Brandt. Czekają, aż przyjdziesz i oddasz im pokłon. Strzeż się. Strzeż się wrogów, a jeszcze bardziej przyjaciół. (...)"
Wróg jest bliżej niż można to sobie wyobrazić...
Mało kiedy czytam tzn "przygodówki" a dosyć rzadko trafiam na te z fantastyką.
Wybrałam tą książkę ze względu na okładkę, która mnie zaintrygowała. Lubię opowieści i czasy w których występowali rycerze. Odwaga, honor, braterstwo i lojalność. Najważniejsze cechy, które zostały należycie przestawione w powieści.
Całokształt mi się spodobał, choć przyznam iż początek był jak dla mnie nieco nużący.
Lektura jest dla starszych czytelników, chociażby ze względu na opisy nie żyjących ludzi. (wnętrzności itp.)
Ta książka nie tylko trzyma w napięciu, można też doznać szoku oraz równocześnie zacząć przeklinać przy niektórych fragmentach... Zdarzyło mi się również uronić parę łez...
Jestem naprawdę szczerze zdziwiona, iż książka ogólnie oceniana jest dość nisko. Według mnie, to ta powieść napisana jest wręcz fenomenalnie.
Autor przedstawił niestety bardzo smutną prawdę o naszym gatunku.
" (...)- Ludzka brutalność nie zna granic- odezwał się filozoficznie Jarmos. (...)"
W imię wiary człowiek może w sobie obudzić najgorsze cechy. Co za tym idzie, popaść w największe okrucieństwo, gdyż może... Zabić. Zabić, ale nie w obronie własnej, ale w myśl jakikchś chorych zasad.
Religia/wyznania, jakakolwiek by nie była, jest wymyślona przez ludzi aby manipulować innymi. Najczęściej słyszę takie dziwne według mnie przekonanie: " Trzeba w coś wierzyć, nie da się inaczej żyć". Czy tak jest naprawdę?
Czy nie można np. "wierzyć" w tzn. "Lepsze jutro?" czy też w "Rodzinne ciepło, dobroć i miłość?"
Ludzie są jak owce idące na rzeź.
"(...) Były też inne wierzenia. (...)"
" (...) - Ludzie zawsze wymyślają niestworzone historie, żeby wytłumaczyć sobie to, czego nie znają i nie rozumieją. (...)"
"(...) - Te opowieści rozpowiadane były od lat w królestwie, głównie przez kapłanów, którym nie podobały się inne religie. (...)"
Pielęgnowana plotka i wielokrotnie powtarzana najczęściej staję się prawdą.
Na sam koniec pragnę zwrócić uwagę na głównego bohatera -Dardana de Brandt, który został przedstawiony w interesujący sposób. Jak to zwyczajowo niektórzy mawiają "Tylko krowa nie zmienia poglądów", ale to co było trwałe, to pomoc innym. Moim zdaniem piękna była jego wiara w samego sobie, oraz swoje przekonania, to że nie dał się zwieść.
Zakończenie było po prostu mega, ale go nie zdradzę, bo...
O tym musicie się przekonać sami sięgając po tą książkę.
Oceniam 10/10
Opinia bierze udział w konkursie