SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ostatnia na imprezie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo REBIS
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 440

Opis produktu:

Świeża, szczera i - o dziwo - podnosząca na duchu książka o końcu świata. Elizabeth Kay, autorka Siedmiu kłamstw.

KONIEC WSZYSTKIEGO DLA NIEJ STAŁ SIĘ POCZĄTKIEM

Jest grudzień 2023 roku i nasz świat właśnie przestaje istnieć.

Ludzkość wymiera za sprawą wirusa o nazwie 6DM - `sześć dni maksimum` - najwyżej tyle przeżywa zakażony nim człowiek.

W Londynie udaje się jakimś cudem przetrwać jednej kobiecie. Całe życie spychała własne pragnienia na dalszy plan, ukrywała uczucia i rozpaczliwie próbowała dopasować się do innych. Jest zupełnie nieprzygotowana na to, by samotnie stawić czoło przyszłości.

Mając za towarzysza jedynie psa, wyrusza w podróż, by upewnić się, że poza nią nikt nie przeżył. Mija apokaliptyczny krajobraz, opustoszałe płonące miasta, stosy trupów, i przechodzi przyspieszony kurs przetrwania. A przy tym szczerze przygląda się sobie i swojemu życiu.

Kim się stanie teraz, gdy nie ma już dla kogo żyć i jest sama jak palec?

Błyskotliwe, momentami zabawne, emocjonalne i krzepiąco odmienne ujęcie tematu postapokaliptycznego świata.- Lisa Hall, autorka Beetwen You and Me i The Party
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: nagrody literackie
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki na lato
Wydawnictwo: REBIS
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 132
Liczba stron: 440
ISBN: 9788381884303
Wprowadzono: 22.04.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Ostatnia na imprezie - Bethany Clift

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

przyrodaz

ilość recenzji:891

12-10-2024 10:54

Nie wiem dlaczego, ale patrząc na okładkę, bo opisu nigdy nie czytam, czytając ją byłam w nie małym szoku. Po pierwsze, nie sądziłam, że będzie to książka o wirusie. Sami przeszliśmy piekło, kiedy i nas on opanował, więc wtedy ogólne czytanie o nim bardzo mnie denerwowało. Ale nie tutaj. Niby nie dużo czasu minęło, a jednak wszystkie te sytuacje z zamykaniem nas w domu wydawały mi się bardzo odległe. Czytając, czułam się jak młoda dziewczyna, która pochłaniała dawną opowieść o tym jak wirus niszczył całe społeczności, nie tylko pojedyncze osoby. Oczywiście tutaj nazywa się on 6DM, co tłumaczyłam sobie na sześć dni mordu, bo tyle najdłużej chory był w stanie wytrzymać. Musicie zwracać uwagę tutaj na przeskoki w czasie, gdyż wpierw mamy opowieść po chorobie, a później w nagłówku jest opisane jak w czasie wstecznym całe piekło dopiero się rozpoczynało. Oj nie był to łatwy czas, gdyż bohaterka wszystko nam opowiada po kolei, jak ludzie zaczęli znikać, niektórzy wyjeżdżali, inni uciekali za granicę i tak naprawdę ona nie wie co się z nimi stało, jednak braki w mediach, do których doszło, uniemożliwiały jej dalszą obserwację. Opisuje jak inni starali się znaleźć na wirusa lekarstwo i jak szybko sami padali podzielając los innych. Niby to są tylko opisy, ogólniki, ale naprawdę potrafią zmrozić krew w żyłach. Wszystko przeżywamy jakbyśmy czytali o tym, co działo się u nas i dopiero, kiedy postać sama zwróciła uwagę na to, że ona żyje, że jej nic nic nie jest, zauważyłam to. Tak bardzo mnie pochłonęła historia, że nie zadałam sobie tego najważniejszego pytania, dlaczego jej nic nie było? Żyła sobie spokojnie nadal i cały świat, wszystko wokół niej było już tylko jej. Reszta w końcu nie żyła. Jak sądzicie, co takiego w tym czasie robiła? Jak zakończyła się jej historia, skoro nie miała nawet co do kogo powiedzieć?
W całej opowieści zwróciłam uwagę na słowa jej przyjaciółki, które powiedziała do niej zanim wyjechała. Zapytała się jej, co potrafi robić? Czy umie hodować zwierzęta? Czy wie jak się zakłada ogród warzywny? Czy potrafi zrobić cokolwiek, jeśli innych ludzi by zabrakło? Tak się składa, że żywioły wokół nas naprawdę szaleją, a ona jedna zadała bardzo ważne pytania. Teraz siedzi się tylko w internecie, co nie wiemy, to Google wie. Ale jeśli go nie będzie? Czy potrafilibyście przeżyć w warunkach polowych? Czy potraficie znaleźć wśród natury naturalne leki? Jeśli nie, to może pora się tym zająć. Jestem zdania, że zawsze warto wiedzieć więcej. Dlatego doszkalam się w zielarstwie:-)
Szczerze polecam książkę, bo jest takim efektem przebudzenia, daje do myślenia i pokazuje, że pieniądze nie są nic warte, jeśli nikt nie wyprodukuje rzeczy, które moglibyśmy za nie kupić:-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mysilicielka

ilość recenzji:579

29-05-2022 09:32

Z jednej strony bardzo ciekawie było obserwować wymarły Londyn, miasto pełne trupów. Te obrazy naprawdę robiły wrażenie i potrafiły wywołać ogromne emocje. Bohaterka odwiedza mnóstwo miejsc, bo zyskała swego rodzaju przygnębiającą wolność. Włamać się do drogiego butiku? Czemu nie, tylko po co, skoro nikt nigdy nie zobaczy cię z drogą torebką pod pachą. Cudowny fragment dotyczył wycieczki do Muzeum Historii Naturalnej... ta para ojca z synkiem, którzy ostatnie chwile chcieli spędzić na podziwianiu dinozaurów, to było coś pięknego.

Z drugiej strony formuła z czasem robi się trochę nużąca. Jak długo można obserwować kobietę, która snuje się z kąta w kąt, analizuje swoje dotychczasowe życie i nie ma pojęcia, co dalej ze sobą począć? Jest egoistką, nie da się zaprzeczyć. To plus, bo w warunkach, w których się znalazła, musi przede wszystkim dbać o siebie, by przetrwać za wszelką cenę. Dlatego według mnie to było mądre, że w obawie przed głodnymi szczurami, wpuściła do sklepu najpierw psa, żeby zrobił zwiad. Jednak kiedy egoizm idzie w parze z roztrzepaniem, to zaczyna to już trochę drażnić? I tak w innym miejscu musiała psa spakować do plecaka, żeby go bezpiecznie przenieść, ale potem o nim zapomniała. Dziewczyno, kurczę, zacznij myśleć!

Niestety bohaterka często jest roztrzepana, zagubiona, kręci się w kółko zamiast uformować jakiś plan. Odpowiednie zapasy robi dopiero w okolicach połowy książki, nie zwraca uwagi na poziom paliwa w samochodzie, którym jedzie, odurza się alkoholem i narkotykami bez opamiętania ? oczywiście, że ktoś w tak nietypowej sytuacji mógłby tak postępować, jest to w pełni wiarygodne, tylko czy czytelnik właśnie o tym chce czytać?

Podsumowując to wszystko wystawiam ocenę średnią z plusem. ?Ostatnia na imprezie? z pewnością daje do myślenia, wywołuje wiele emocji, ma sporo trudnych do przełknięcia scen, ale dla mnie okazała się? no nie wiem, jak to określić, za mało przebojowa? Trochę szkoda, że w tej apokalipsie nie towarzyszymy komuś innemu. Polecam mimo wszystko do samodzielnego zapoznania się z lekturą!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna Peredzyńska.

ilość recenzji:151

22-05-2022 18:05

Przyznaję, że to jedna z lepszych książek, które przeczytałam, dlatego też polecam serdecznie czytelnikom, lubiącym snuć wizję zakończenia życia na ziemi. Co powiecie na to, że za dwa lata będziemy zmagać się z kolejną pandemią? Tym razem chorobą, którą można zarazić się od razu po spotkaniu zakażonego człowieka. Objawiającą się symptomami jak przy przeziębieniu, przechodzącą z godziny na godziny w gorączkę, utratę świadomości, opuchnięcie węzłów chłonnych, prowadzącą do duszności. Wirus 6DM zaatakuje cały Świat, a każdy człowiek przeżyje maksymalnie 6 dni, oprócz głównej bohaterki, która spisze pamiętnik byśmy mogli przyjrzeć się temu, jak świat będzie wyglądał bez ludzkości.
Szczegółowe opisy, nawet tych najprostszych czynności z którymi musi zmagać się w samotności bohaterka, przerażają, a zarazem otwierają oczy. Nasze codzienne sprawy i ułatwienia są banalne w przeciwieństwie do tego, czego musiałby dokonać jedyny człowiek na ziemi, chcący przeżyć. Apokaliptyczna wizja zmusza do refleksji. Koniecznie sprawdźcie sami, co może się wydarzyć, już niebawem i jaka przemiana może zajść w człowieku podczas relatywnie krótkiego okresu!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

boo***********************

ilość recenzji:1020

19-04-2022 18:42

Końcem świata straszono nas już wielokrotnie. Uderzenie meteorytu, wzrost temperatury Słońca, wojna nuklearna- możliwości jest całe mnóstwo. Dodatkowo do tego dołożyć należy szereg różnych wierzeń religijnych, a także ryzyko rozprzestrzenienia się śmiertelnego dla ludzkości wirusa. I właśnie na tym ostatnim opiera się cała książka. Nieznany wirus 6DM zabija wszystkich i nikt nie jest w stanie go powstrzymać. Maksymalny czas życia od zachorowania to sześć dni, które zwiastują niemal nieustanne cierpienie. Ludzie wolą masowo popełniać samobójstwa, niż skazywać się na wszechogarniający ból, który i tak prowadzi do nieuchronnego. Świat jaki znamy przestaje istnieć i przypomina odrobinę scenariusz "The Walking Dead" z tą różnicą, że ludzie nie powstają z martwych i zdaje się, że nikt nie przetrwał oprócz jednej, bardzo pogubionej kobiety.
"Ostatnia na imprezie" to swoisty pamiętnik głównej bohaterki, która uparcie szuka śladów innych ludzi- bezskutecznie. Dosadnie i w sposób pobudzający wyobraźnię przedstawia nam nowy porządek świata, w którym się znalazła. Przytłoczona sytuacją, utratą najbliższych, a także większością dóbr, które uważała za naturalne, przechodzi przez różne fazy. Bywa zrozpaczona, wściekła, przerażona. Najpierw pochłania ogromne ilości alkoholu, potem zamienia go na narkotyki i mija trochę czasu, zanim otrząśnie się z przymusu otumanienia się używkami i weźmie się w garść. Oczywiście, jeśli w takiej sytuacji w ogóle można o tym mówić. Przypadkowy pies, będący na skraju śmierci, staje się jej towarzyszem i choć to ona uratowała mu życie, to on także nie pozostał jej dłużny i wielokrotnie, samą swoją obecnością, sprawił, że nie zdecydowała się na samobójstwo. Pomiędzy relacjami z kolejnych dni w postapokaliptycznej rzeczywistości udaje nam się poznać historię życia głównej bohaterki, bliskie jej osoby i to, jak jej życie wyglądało na przestrzeni lat. Czy była szczęśliwa, z jakimi problemami się borykała, kto był dla niej ważny, jakie błędy popełniła. I choć w rzeczywistości, w której się znalazła nie ma to już najmniejszego znaczenia, to jednak uatrakcyjnia lekturę i sprawia, że możemy poznać ją jeszcze lepiej. Zawsze była ostatnią, która wychodziła z imprezy i tak też się stało w przypadku tej najważniejszej- dotyczącej jej życia.
Nie jestem fanką powieści sci-fi, bardzo rzadko po nie sięgam, jednak ta książka dosłownie mnie pochłonęła. Zarwałam dla niej noc, wprost nie mogąc się oderwać od lektury i wizji, którą kreuje Autorka. To naprawdę świetnie napisana książka, która mogłaby stanowić doskonały materiał dla filmowców i z chęcią obejrzałabym jej ekranizację. Bethany Clift pisze naprawdę genialnie, spójnie i potrafi stworzyć jedyny w swoim rodzaju klimat, który udziela się podczas czytania. Dużym plusem tej książki jest szeroko zakrojony wątek obyczajowy dotyczący przeszłego życia kobiety, stanowiący ciekawy portret kobiety poszukującej siebie, a jednocześnie uciekającej pod parasol ochronny wszystkich bliskich osób, by uniknąć odpowiedzialności, także za siebie. Gdy zostaje zupełnie sama, nie ma nikogo, kto by się o nią zatroszczył, dużo większym wyzwaniem staje się dla niej stawienie czoła własnym demonom aniżeli stertom trupów i hordom wygłodniałych zwierząt. Jak dla mnie ta książka to mistrzostwo świata i mam ogromną nadzieję, że doczekamy się jeszcze jakiejś pozycji spod pióra Autorki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mil**********

ilość recenzji:1989

4-04-2022 06:23

ZOSTAŁA LEGENDĄ

Ta powieść już z opisu przypomina niezliczone dzieła postapo. Są tu nawet elementy z miejsca kojarzące się z ?Jestem legendą?. A jednak debiutancka powieść związanej z branżą filmową Bethany Clift jest całkiem niezłym reprezentantem gatunku, w sam raz dla fanów.

Koniec roku 2023. Światem wstrząsa najbardziej zabójcza pandemia z jaką kiedykolwiek miał do czynienia. Nazwa 6DM mówi wszystko: sześć dni maksimum, tyle wynosi czas życia zarażonej osoby. A zaraża się niemal każdy?
Początek roku 2024. W Londynie przy życiu pozostał jedynie jedna kobieta. Cały jej świat uległ zmianie, a ona absolutnie nie jest przygotowana na to wszystko. Dotąd dostosowywała się do innych, teraz musi radzić sobie sama i po swojemu. Nie ma dla kogo żyć, samotność atakuje ją ze wszystkich stron, a mimo to wraz z psem rusza w podróż, żeby sprawdzić, czy naprawdę jest jedyną ocalałą. Czy wśród trupów, pustki i śmierci zdoła odnaleźć jakąkolwiek nadzieję? A może w końcu sama się nią stanie?

?Ostatnia na imprezie? to typowe postapo. Tajemnicza choroba wybijająca świat? Znamy to z klasyki gatunku, znamy też z rzeczywistości ostatnich lat. Pisywali o tym mistrzowie, Stephen King (?Bastion?), Joe Hill (?Strażak?), Dean Koontz (?Oczy ciemności?, których detale były tak bliskie faktycznej pandemii z ostatnich lat, że można tę powieść traktować niemal jak dzieło profetyczne), Graham Masterton (?Głód?) czy sięgając na zdecydowanie wyższą półkę, Cormac McCarthy i jego ?Droga?. Przykładów można by mnożyć, ale zasadnicze jest pytanie, co jeszcze świeżego w temacie można powiedzieć? W ostatnich latach, może dekadach nawet, jedynie Chuck Palahniuk zdołał tego dokonać. Bethany Clift zaś wpasowuje się w schematy gatunkowe. Z jakim skutkiem?

Całkiem przyzwoitym. W ostatnich latach postapo jest chyba popularniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej, ale zarazem ma się jakościowo dużo gorzej, niż dotąd. Czytałem wiele takich dzieł, od beznadziejnego ?Metra 2033?, przez ?Świat po powodzi?, po ?Młody świat?. ?Ostatnia na imprezie? jest o niebo lepsza od tych tytułów. W ostatnich latach jedynie Palahniuk, Hill i Cronin ze współczesnych autorów zdołali zrobić lepsze książki niż ta powieść. Zasadniczym plusem całości jest postawienie autorki nie na akcję, a na swoistą zwyczajność. To bardziej opowieść o kobiecej bohaterce, niż o świecie. I to opowieść stawiająca na klimat, nawet jeśli ten nie jest zbyt intensywnie widoczny na stronach.

Poza tym ?Ostatnia na imprezie? to prosta, nieskomplikowanie napisana powieść. Powieść rozrywkowa, ale całkiem udana. Konwencji i schematów nie łamie, nowych gatunkowych gruntów nie odkrywa, niemniej fanom gatunku dostarcza porcji całkiem przyzwoitej postapokaliptycznej zabawy, gdzie znajdą wiele znajomych elementów czy scen.

Czy recenzja była pomocna?