"-Byłaś zaręczona? - zapytał tonem kogoś, kto właśnie odkrył, że szczur, którego rozjechał rowerem, nie tylko nadal żyje, ale jeszcze podgryza mu opony, choć połowa jego flaków wala się po ulicy."
Tym oto śmiesznym (bądź nie, w zależności od poczucia humoru) cytatem zacznę swoją opinię o książce, która nie raz rozbawi, ale też skłoni do refleksji. "Ostatnia prawdziwa singielka" Lauren Ho, to komedia romantyczna, która mnie zaskoczyła.
Bohaterka, trzydziestokilkuletnia Andrea Tang, wiedzie ciekawe życie. Obraca się w towarzystwie zamożnych przyjaciół, znajomych, a i ona sama nie wywodzi się z biednej rodziny. Co mnie zaskoczyło, to właśnie wiek bohaterów, bo plasuje się on między 30 a 50 rokiem życia. Jest to więc towarzystwo dojrzałe, z pewnym bagażem doświadczeń, którzy pod względem kariery pną się wciąż do góry i zarabiają dobre pieniądze. Mimo wieku bohaterów autorka zafundowała gamę wydarzeń i dialogów, które wywołają uśmiech na twarzy. Przynajmniej w moim przypadku tak było.
Bliscy Andrei pragną, by każda młoda singielka w rodzinie wyszła za mąż, rodziła dzieci. Przez to wywiązują się pewne sytuacje rodzinne, jak na przykład "gorsze traktowanie" (choć nic strasznego). Wszyscy boją się najstarszej kobiety w rodzinie, która ma bardzo dużo do powiedzenia w pewnych kwestiach. Co prawda napisy na okładce świadczą o tym, że ta rodzina ponagla i ponagla do zamążpójścia, ale wcale tego nie odczułam podczas czytania. Było kilka momentów, gdzie faktycznie mówiło się o ustatkowaniu, ale nie było tego tyle, ile bym się spodziewała.
Historię bohaterki poznajemy z jej perspektywy. Książka jest pamiętnikiem Andrei, w którym opowiada o wszystkim co dzieje się w jej życiu, dowiadujemy się o jej rodzinie i przyjaciołach różnych faktów, śmieszne komentarze do wydarzeń i osób urozmaicają historię, ale też robi się poważnie, gdy na ścieżce życia kobiety pojawiają się intrygujący mężczyźni. Muszę przyznać, że ta forma narracji wyszła naprawdę świetnie i dobrze się bawiłam podczas lektury.
W pewnym momencie można się domyślić, jak ta historia się zakończy. Ale! Nie zmienia to zapału przy czytaniu książki, bo jest naprawdę dobrze napisana. Styl Lauren Ho jest lekki, zabawny, a chyba o to chodzi w komediach romantycznych. Ze swojej strony polecam wszystkim, którzy potrzebują chwili wytchnienia od innych gatunkowo książek ???? Ja wiem, że chętnie sięgnę po kolejną książkę autorki.