Książka zdecydowanie wyróżnia się spośród książek o podobnej tematyce tym, że przez całą fabułę czujemy oddech oprawców Dalii na karku. Na pewno nie można było się na niej nudzić przez to, że główna bohaterka i osoby, z którymi się sprzymierzyła ciągle uciekają i akcja pędzi do przodu. Niestety książka nie spodobała mi się ????
Nie jestem wrażliwa na krew i brutalne opisy (o ile nie są o zwierzętach), ale tutaj jakoś miałam już dość wszechobecnej krwi czy wnętrzności ? a w teorii znając tytuł mogłam być na to przygotowana. Na ogół lubię dopasowywanie przekleństw/okrzyków do świata, ale tu irytowało mnie ciągłe powtarzanie ?o krwi słodka?, ?święta posoko?, ?krwi wszechmogąca? czy ?krwi najsłodsza? (w kontekście: ?krwi wszechmocna, to było niedorzeczne?).
Na początku zostałam zarzucona wieloma nazwami, ale dało się powoli w to wgryźć. Za to jest mnóstwo postaci, a w ostatnich 100 stronach wprowadzone jest ich jeszcze więcej i momentami nie wiedziałam już, kto jest kim. Zabrakło mi też dokładniejszych opisów wyglądu postaci.
Odczuwałam jakiś dziwny vibe między Dalią a Samem. Gość z opisu wydaje się o wiele starszy (w mojej głowie był jak Idris Elba), a ona ma 17 lat. Mówi do niej ?dziewczynko?, ale chodzi obok niej nagi i zachęca, że jakby chciała, to może się na niego gapić. Do tego prowadzą rozmowę o ?parzeniu się koni i wilków?. Później jest wzmianka, że zmiennokształtni byli kiedyś zoofilami. W ogóle nie przepadam za odnoszeniem się do zmiennokształtnych po ich zwierzęcej postaci.
Totalnie nie mogłam skupić się na potężnym zaklęciu i potwornym ataku, w którym wszędzie lała się krew, bo Sam jest nagi i trzyma Dalię, żeby nie zemdlała i ona na koniec też jest naga, bo zaklęcie spala jej ciuchy xD Potem przez jakiś czas prowadzą rozmowę o starciu z innymi członkami watahy ? nadal nago. Btw czy zmieniając się z człowieka w luźnej szacie w wilka nie powinna ta szata zostać w całości na ziemi?????
Przyznam, że trochę wybijała mnie na zmianę narracja trzecio i pierwszoosobowa ? m.in., dlatego że w tej 3 os. miałam wrażenie, że ciągle to Dalia robi narrację, mimo że jest w innym miejscu. Z kolei we wpisach z dziennika pojawiały się cytaty, co było sztuczne w tej formie. W dzienniku nie napisałabym ?Wybieraj ? warczała mi w twarz. ? Ogranicz do niezbędnego?? tylko ?Fijon przyszła i żądała, żebym??.
_ _ _
W książce jest bardzo, bardzo delikatnie zarysowany wątek romantyczny i w ostatnich 100 stronach dodany jest drugi. Był tak krótko, że nie zdążyłam ani poczuć chemii między bohaterami ani żalu, że to nie wypali.
_ _ _
Zdecydowanie nie podobało mi się rozwiązanie wątku głównego wroga. Zero satysfakcji z całej książki i planowanego odwetu. W ogóle bohaterowie mieli przerąbane ? nowe problemy pojawiały się jak grzyby po deszczu ???? Podsumowując, miały być czary, a wyszło rozczarowanie, ale hej, wielu osobom książka się podobała, więc kto wie, może Wy odnajdziecie się w tym klimacie ????
Opinia bierze udział w konkursie