Jeśli jest jakiś kraj, którego większość Polaków z różnych powodów nie lubi, to z pewnością jest nim Rosja. Nie tylko dlatego, że obecnie nasz wschodni sąsiad prowadzi wojnę z Ukrainą, lecz również ze względu na historię naszego kraju oraz jej pyszałkowatego, zadufanego i pewnego siebie lidera. Nie mogłem zatem ukryć mojej ekscytacji gdy zdobyłem Ostatnie dni Władimira P., książkę wydawnictwa Otwarte, która w krzywym zwierciadle przedstawia państwo rosyjskie oraz jego prezydenta.
Powieść autorstwa Michaela Honiga przenosi nas w przyszłość. Jesteśmy w alternatywnej rzeczywistości. Rosja od długiego czasu ma nowego prezydenta. Jej najpopularniejszy i najstraszniejszy dyktator spędza emeryturę w swojej daczy. Nie są to jednak dla niego przyjemne chwile. Cierpi na demencję, rozmawia z nieżywymi i walczy z niewidzialną, śmierdzącą głową Czeczena.
Co ciekawe, choć mogłoby się wydawać, że Władimir Władimirowicz to główny bohater książki, to nie do końca tak jest. Ostatnie dni Władimira P. w moim odczuciu w większej mierze skupiają się na osobach służących byłemu prezydentowi niż na nim samym. Powiedziałbym wręcz, że dotyczące ich wątki są zdecydowanie bardziej wciągające i dające do myślenia.
Główny wątek dotyczy Szeremietiewa, osobistego pielęgniarza Władimira. Pilnuje on by dawny przywódca kraju nie zrobił sobie krzywdy, walcząc z niewidzialnymi postaciami. Pomaga mu zjeść, ubrać się i często stara się wytłumaczyć mu gdzie i kiedy się znajduje gdy ten odgrywa scenki ze swojej przeszłości. Wraz z kolejnymi rozdziałami dowiadujemy się, że bratanek bohatera o liberalnych poglądach trafił do więzienia, więc ten stara się zdobyć ogromne pieniądze by go wydostać.
Ostatnie dni Władimira P. ? Nie tylko żartami książka stoi
Póki co brzmi to trochę tak jakby Ostatnie dni Władimira P. były naprawdę poważną książką. Nie oznacza to jednak, że brakuje tu humoru. Choć na pierwszy rzut oka opisane tu historie są poważne i pokazują jak wypaczonym krajem jest Rosja, to nieraz uśmiejecie się za sprawą absurdalnych pomysłów bohaterów. W tym miejscu jako przykład można podać konflikt kucharza Stiepanina z nową gospodynią Barkowską. Ta wprowadziła bowiem pewne nowe zasady, które odcinają wspomnianego Rosjanina od zdobywania dodatkowych dochodów na kuchennych przekrętach. W ten sposób wykopany za daczą dół powoli zapełnia się truchłami kurczaków.
Książkę czyta się naprawdę szybko i z wielką przyjemnością. Z początku myślałem, że autor skupi się bardziej na wyśmianiu Władimira, ale ten okazał się być tutaj postacią tragiczną. Książka podkreśla, że prędzej czy później karma odpłaci najgorszym osobom. Obserwujemy jakie w Rosji panują zwyczaje, gdzie ?każdy bierze?, no może poza Szeremietiewem, który przez to pakuje się w kłopoty.
Podsumowanie
Autor świetnie rozwija postaci swoich bohaterów. Na ich przykładzie maluje obraz kraju przesiąkniętego korupcją, zdemoralizowanego, w którym często bardziej liczą się pieniądze niż rodzina. Ostatnie dni Władimira P. okazały się być o wiele ciekawszą i bardziej złożoną lekturą niż się spodziewałem. Jestem oczarowany twórczością Michaela Honiga i liczę na to, że wkrótce doczekamy się w Polsce jego pozostałych książek.
Opinia bierze udział w konkursie