,,Ciemność napawa ludzi strachem, bo obawiają się tego, co się w niej kryje. Boją się potworności, krzywdy i śmierci, ale przede wszystkim boją się tego, co nieznane." ,,Ostatnie światła gasną" to przepiękna historia składająca hołd samemu Słowu autorstwa Hani Czaban. Autorka wprost czaruje czytelnika słowami i zabiera do swojego magicznego świata, pełnego kawałków potłuczonego lustra, które rozpoczynają opowiadać tę błyskotliwą opowieść. Opowieść o dziewczynie i chłopaku, którzy są naznaczeni stratą bliskich osób i muszą odnaleźć się w nowej sytuacji. Po śmierci ojca, Ida dowiaduje się, że jest auktorką, osobą, która za pomocą słów potrafi dokonywać niesamowitych rzeczy. Pod swoją opiekę zabiera ją Zakon Ostatnich Świateł, który ma zapewnić jej bezpieczeństwo przed Synami Słowa, którzy pragną zgładzić osoby takie jak ona oraz nauczyć ją kontrolować swój talent. Od tego momentu dla dziewczyny nic nie będzie łatwe, a na dodatek grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo nie tylko ze strony przeciwników auktorów, ale również z powodu swojego nieujarzmionego daru. Jak potoczy się ta historia? Czy Ida odnajdzie się w świecie auktorów i mówiących? Czy każda historia ma swój początek, rozwinięcie i koniec? ,,Ostatnie światła gasną" to świetne rozpoczęcie trylogii Zakon Ostatnich Świateł, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Po książkę sięgnęłam spontanicznie i całkowicie przepadłam. Jest po prostu taka idealna. Wszystko w tej historii moim zdaniem pasuje perfekcyjnie, każde słowo, każde zdanie, każdy fragment, cytaty przed rozdziałami i nietypowy podział rozdziałów na kawałki, ułamki, krople itp. Autorka opisała historię niesamowitą, ukazując jak ważne jest słowo, bo słowa mają moc (dosłownie i metaforycznie) i to od nas zależy jak ją wykorzystamy. Mogą ranić, koić, ale i dodawać otuchy. Te nieprzemyślane mogą skrzywdzić, dlatego warto liczyć się ze słowami. To przepiękny hołd dla tych, którzy kochają czytać układający się w słowa tusz na papierze, bo tak często zapominamy o tym, że nie tylko czyny świadczą o nas, ale również słowa to, jak je wykorzystujemy i co za ich pomocą pragniemy osiągnąć. ,,Cały świat składa się z niedoskonałych słów. Odpowiednio je dobierając, możesz sprawić, że stanie się lepszym miejscem." Hania Czaban jest prawdziwą czarodziejką słów, jestem pod wrażeniem tego, jak napisała całą historię w sposób magiczny, metaforyczny, gdzie na każdej stronie kryje się jakiś cytat, jakaś piękna myśl. Nawet bez samej fikcyjnej otoczki związanej z auktorami, mówiącymi, narienami ta książka byłaby wyjątkowa i oryginalna, bo te dwie cechy już czuć po kilku pierwszych stronach. Zachwyca nie wyłącznie zadbanym w szczegóły wydaniem, lecz również treścią. Mimo młodego wieku Hania udowodniła, że każda osoba bez względu na wiek może pisać na równie wysokim poziomie tylko należy przede wszystkim dużo ćwiczyć. Fabuła jest przemyślana, widać dbałość o szczegóły, gdy skończyłam czytać wróciłam do pierwszych rozdziałów i już tam są nawiązania do dalszej części historii, dlatego z pewnością przeczytam ją kolejny raz, by poznać ją jeszcze lepiej. Akcja powieści jest wolna, ponieważ taki rytm świetnie pasuje do sposobu opowiadanej lektury, z tego powodu nie spodoba się ona każdemu, ale to już zależy od indywidualnych preferencji czytelniczych. Jest dość specyficzna, ale mnie przypadła do gustu. Dopiero pod koniec trochę przyspiesza. Zakończenie powieści jest zaskakujące i bardzo dobre. Wzbudzające ciekawość i zachęcające, by sięgnąć po kolejne tomy. Kreacja bohaterów jest wyśmienita i szczerze polubiłam wszystkich bohaterów, bo każdy z nich wnosił coś interesującego i zdobył moją sympatię. Narratorką i główną bohaterką jest Ida, która musi zaakceptować nową sytuacje i swój talent, co wcale nie jest dla niej łatwe. Jest zagubiona i niepewna. Nie pomaga Helena, która jest jej przewodniczką po ,,magicznym" świecie i niewiele jej zdradza, by uchronić ją przed Synami Słowa, bo im więcej wie, tym bardziej jest narażona. Helena jest ciekawą bohaterką, którą polubiłam za ciepło, jakim otacza Idę i pomaga jej się odnaleźć w nowej dla niej sytuacji. Intrygującym mnie bohaterem jest Kornel, którego coraz lepiej poznajemy, dopiero pod koniec historii. Relacje pomiędzy postaciami zostały przedstawione naturalnie bez zbędnej sztuczności. Reasumując całość składa się na interesującą opowieść o tym, ile znaczy słowo i jak ogromną ma wartość. ,,Ostatnie światła gasną" jest pasjonującym urban fantasy, które zabierze was w nadzwyczajną podróż, podczas której nie będziecie się nudzić. To historia, która bardziej przypomina literaturę piękną niż młodzieżową na co warto zwrócić uwagę. Jeśli lubicie długie, pełne złotych myśli i rozmyślań opisy, wolne tempo akcji, słowa oraz oryginalne historie to jest to książka dla was. Ja się zakochałam i po takim zakończeniu nie mogę się doczekać dalszych części. Nie przejdę również obojętnie wobec debiutu autorki, który teraz koniecznie muszę nadrobić. Ode mnie otrzymuje 10/10?
Opinia bierze udział w konkursie