Dziewczyna o kasztanowych włosach ? Aurelia Szulc ? nie ma w życiu taryfy ulgowej. Mimo to jest tytanem ciężkiej pracy, szybko wspina się po szczeblach kariery i w końcu zdobywa tytuł najlepszego fizjoterapeuty w mieście. W międzyczasie los po kolei odbiera jej najbliższe osoby. W wieku czternastu lat traci rodziców, a potem ukochaną babcię.
Kiedy z jej życia ? skuszony miejscem w prestiżowej szkole wojskowej w Stanach ? odchodzi również Tobiasz, najlepszy przyjaciel i wielka miłość, Aurelia czuje, jakby straciła kawałek serca. Połykając łzy, odwozi go na lotnisko, a w drodze powrotnej ulega wypadkowi i nieodwracalnie traci wzrok.
Jest przekonana, że dla niej życie właśnie się skończyło.
W najśmielszych nawet snach nie przypuszczała, że dopiero wraz z utratą wzroku naprawdę przejrzy na oczy i dostrzeże to, czego do tej pory nie zauważała.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością, chociaż słyszałam wcześniej o jej powieściach. Do sięgnięcia po."Otwórz oczy" skusił mnie intrygujący opis oraz okładka, która od razu przyciągnęła mój wzrok. Język jakim posługuje się Monika jest bardzo lekki i przyjemny, co sprawiło, że książkę wręcz pochłonęłam w jeden wieczór. Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie naprawdę świetnie i niezwykle realnie wykreowani, to postaci, które śmiało moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Historia została przedstawiona z perspektywy Aurelii i Borysa i to ich postaci możemy lepiej poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Ale tak naprawdę to również historia Glorii i Tobiasza- przyjaciół Aurelii oraz Adama i Wojtusia - sąsiadów kobiety, którzy również wiele wnoszą do tej powieści i za ich sprawą poruszane są tutaj ważne i ponadczasowe kwestie. Aurelię polubiłam od samego początku, jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem jej niezłomności, determinacji i woli walki, nie wiem czy ja dałabym radę odnaleźć się w takiej sytuacji. Dodatkowo kobieta wykonuje zawód, który mogłoby się wydawać nie jest przeznaczony dla osób niewidomych, jednak z własnego doświadczenia wiem, że to nie prawda - jako sześcioletnia dziewczynka mająca problem z kręgosłupem do wypadku samochodowym również uczęszczałam do niewidomego masażysty, który każdego dnia udowadniał tak jak Aurelia, że utrata jednego zmysłu nie jest katastrofą, a czasami może stać się naszym "atutem" w pewnych okolicznościach i zawodach. Natomiast Borys swoim zachowaniem wielokrotnie działał mi na nerwy, na szczęście postać Aurelii wiele zmieniła w jego życiu. Autorka udowadnia, że aby dostrzec to co najważniejsze, najcenniejsze wcale nie potrzeba wzroku, Aurelia swoim usposobieniem sprawia, że inni ludzie zaczynają otwierać się na to co ich otacza, dostrzegając w końcu piękno świata i zaczynają doceniać to co mają. Książka z pewnością skłania do refleksji, wzbudza wiele skrajnych emocji, wzrusza, pokazuje wiele odcieni przyjaźni i miłości oraz daje nadzieję na lepsze jutro! Świetnie spędziłam czas z tą powieścią i chętnie sięgnę po kolejne książki autorki! Polecam! Moja ocena 9/10.
Opinia bierze udział w konkursie