Kolejna dobra, poruszająca książka Agnieszki Janiszewskiej.
Owoce zatrutego drzewa to typowa dla tej autorki, wzruszająca powieść o zmaganiach się z traumatyczną i bolesną przeszłością, o zmaganiach z teraźniejszością i trudnej walce o to co będzie. Czyta się bardzo dobrze.
Początek historii Kingi to opowieść o osieroconej w dzieciństwie dziewczynce, o tym, co ją spotkało, o życiu w domu wujostwa. Ot taka XIX-wieczna historia Kopciuszka, tak można to określić. Dorastająca w niechęci, odtrącana, traktowana jak zło dziewczyna, gdy tylko dorośnie rusza do Krakowa. Szuka swojego miejsca na ziemi, szuka miejsca, gdzie będzie mogła normalnie żyć.
Mimo upływu lat od czasu, gdy zaopiekowało się nią wujostwo, Kinga nadal nie potrafi zrozumieć dlaczego ciotka tak jej nienawidzi. Jaka tajemnica się za tym kryje?
I teraz zagadka, co napisać o kolejnych dwóch tomach, żeby jakoś zachęcić do lektury, a nie spojlerować, za dużo nie zdradzić.
Napiszę tylko, iż bohaterką każdego tomu jest Kinga. Co prawda jest ona na różnych etapach życia, ale nadal pragnie tego samego, uczucia, zrozumienia, szacunki, rodziny i swojego miejsca na ziemi. W poszukiwaniu tego jest w stanie wiele zrobić, wiele poświęcić. Czy to wystarczy żeby Kinga była szczęśliwa?
Jaka jest prawda? Co kieruje nienawiścią ciotki do Kingi? Czy prawda przyniesie spokój i ukojenie?
Po raz kolejny Agnieszka Janiszewska opowiada o niezwykle poplątanych ludzkich losach, sięga wstecz fascynująco splatając historię bieżącą z tą z przeszłości. Wszystko to robi w bardzo ciekawy, ale i pełen wyczucia sposób.
Powieść, jak i inne tej autorki, jest przesycona fragmentami ludzkiego życia, napełniona smutkami i radościami, pełna od uczuć, które wypływają z każdej kartki.
Co cenne, Janiszewskiej udało się po raz kolejny uniknąć choćby otarcia się o infantylizm czy śmieszność, a to nie jest łatwe. Gdy pisarz tworzy książkę bazującą na wspomnieniach, rodzinnych tajemnicach, uczuciach często idzie nie tą drogą i powieść bywa infantylna, śmieszna. Agnieszka Janiszewska tego uniknęła. A ponieważ świetnie pisze książkę czyta się doskonale. Mogę tylko zachęcić do lektury.
Janiszewska naprawdę potrafi pisać, co udowadnia po raz kolejny. Chociaż Owoce zatrutego drzewa nie przykuwają aż tak, jak np. genialne dla mnie Szepty i tajemnice, jest to dobra, dopracowana, warta polecenia lektura. Z pewnością nie będziecie się nudzić w trakcie jej czytania.
Opinia bierze udział w konkursie