Jak często czytacie książki po raz drugi? Czy wtedy historia podoba Wam się równie mocno jak za pierwszym razem? Jeśli o mnie chodzi, rzadko powracam do tych samych książek, ale jednak czasami mi się to zdarza. I choć znam już daną historię, to uwielbiam zatracić się w niej ponownie, aby jeszcze raz poczuć te emocje, które towarzyszyły mi podczas poznawania jej. I tak właśnie miałam z "Pająkiem" Laury Passer. Tylko, że teraz odczułam ją zdecydowanie inaczej - jeszcze intensywniej, niż za pierwszym razem. Zaczynając czytanie, historia Shadea i Niny wchłonęła mnie tak bardzo, że robiąc pierwszą przerwę od czytania, zdałam sobie sprawę, że w domu nie zrobiłam nic, obiad dalej leży w siatkach i do tego jestem spóźniona do przedszkola po własne dzieci. Byłam w ogromnym szoku, bo już nie pamiętam kiedy ostatnio książka oderwałaby mnie tak mocno od rzeczywistości....
W tej części poznajemy historię Shadea, jednego z moich ulubionych Pająków. I pomimo, że pająki napawają mnie odrazą, tak te stworzone przez autorkę kocham z całego serca! Serio! Ahhh...rozmarzyłam się... ale o czym to ja...a tak! Shade! Shade to mężczyzna, który wygląda jak grecki bóg, do tego ma piękne zielone oczy i blond włosy, przez które każdej dziewczynie miękną nogi. Wykorzystując swój nieziemski wygląd i pozycje, nasz główny bohater prowadzi naprawdę bujne życie towarzyskie, co ogromnie wyróżnia go od reszty Pająków, którzy są dla niego rodziną. Gdy pewnego dnia Jay zatrudnia w swoim klubie nową kelnerkę Ninę, Shade od razu zwraca na nią uwagę i postanawia ją "wyrwać". Niestety dla niego, Nina to nie pierwsza lepsza cizia, z którymi miał styczność do tej pory, także nie pójdzie mu z nią tak łatwo...
"Potrzebowałem większego wyzwania, a ona zdecydowanie takim była. Będzie trudniej niż myślałem, ale było warto"
Początki relacji między głównymi bohaterami są dla Shadea wyzwaniem. Chłopak zauważa, że z Niną nie pójdzie mu tak łatwo jak przypuszczał, a każde ich kolejne spotkanie wzbudza w nim jeszcze większe pożądanie. Gdy jego starania w końcu zaowocowały czymś więcej, okazuje się, że dziewczyna skrywa pewną tajemnicę, która zdecydowanie namiesza w ich znajomości...
"Wszyscy chowaliśmy więcej sekretów, niż każdemu z nas się wydawało."
W międzyczasie autorka w fantastyczny sposób w całą historię wplata wątki mafijne. Główny boss Pająków musi się ukrywać, w rejonie należącym do Pająków pojawia się nowy "towar", zaczynają się poszukiwania Chemika oraz pojawia się ktoś, kto jest ściśle związany z przeszłością Granda, jednego z pajęczych braci. Także pod tym kątem emocji zdecydowanie nie zabraknie! To wszystko jest tak fantastycznie przedstawione przez autorkę, że zdecydowanie można by z tego zrobić świetny film gangsterski. Nawet sobie nie wyobrażacie z jak ogromną przyjemnością czytałam każdą stronę tej książki. Chłonęłam ją z takim zapałem, że nawet nie przeszkadzało mi przeplatanie relacji Shadea i Niny, ze sprawami mafijnymi. Wręcz odwrotnie! Podobało mi się to jak diabli! Cały czas chciałam więcej i więcej, a im bliżej końca tym czułam coraz większy smutek, że za niedługo przyjdzie mi skończyć książkę i powrócić do szarej rzeczywistości ????
Czy już wspominałam, że kocham bohaterów stworzonych przez autorkę? Zapewne powtarzam się któryś raz z kolei, ale przecież czymś wspaniałym, człowiek zachwyca się cały czas prawda? ???? Postać Niny już od samego początku wzbudza zainteresowanie, jej tajemniczość, stanowczość i pewność siebie, od razu mi się spodobała, dlatego polubiłam ja niemal od razu. Co do Shadea... no naprawdę ciężko nie stracić głowy dla tych zielonych oczu, ciętego języka i jego bajery ???? Autorka doskonale wiedziała jak tworzyć napięcie między głównymi bohaterami, przez co nieraz robiło mi się gorąco i dosłownie roztapiałam się razem z główną bohaterką. Ich zbliżenia przyprawiały mnie o szybsze bicie serca, a wierzcie mi - bucha gorącem tu nieraz ???? Sceny 18+ napisane są ze smakiem, wywołują ciarki na plecach, przez co z niecierpliwością czeka się na rozwój wydarzeń... zresztą oboje bohaterów co rusz będzie miało wzloty i upadki, co jest opisane z takimi emocjami, że momentami aż samemu ma się ochotę...wybuchnąć ???? Ale żeby nie było za kolorowo, w książce mamy też sceny rozrywające serce.... ???? bolesne i trudne dla głównych bohaterów, które oddziaływały również i na mnie. Nieraz niedowierzałam w to co się dzieje, łapiąc się za głowę i dosłownie czując ból w sercu podczas czytania ( tak właśnie pochłonęła mnie ta historia ).
"Kiedy marzysz, by się w kimś zakochać, by zaznać miłości, nie myślisz o tym, jaki to jest ból. Nie wyobrażasz sobie przepłakanych nocy, stresu, niepewności. Wierzysz, że będzie piękna, że będzie szczęśliwa."
W pewnym momencie autorka zrzuciła na mnie tak wielką bombę, że popłakałam się jak bóbr. I nawet nie miało znaczenia to, że ja wiedziałam co się wydarzy, bo przecież już to czytałam. Nawet byłam zdziwiona, że znowu w tym samym momencie nie mogłam się powstrzymać od płaczu. To jedno wydarzenia w książce wywołało we mnie taki ogrom emocji, że musiałam na chwilę książkę odłożyć, po to aby ochłonąć. Później zaczyna dziać się tyle... mocnych i ciężkich rzeczy, że uczucie rozbicia co jakiś czas dawało mi o sobie znać. Finalnie po zakończeniu czytania, nie mogłam dojść ze sobą do porządku, ciągle w głowie miałam tę historię i po części żal, że to już koniec. Ehh ludzka psychika to naprawdę dziwna sprawa, co? ???? Czytelnicy zakochują się w bohaterach, płaczą, psioczą na czarne charaktery, a finalnie czują pustkę i tęsknotę po skończeniu danej historii... I za to właśnie kocham książki! Za ten ogrom emocji i wrażeń, za wspaniałych bohaterów i niezwykle wciągającą fabułę. A seria Laury Passer dostarczyła mi tego wszystkiego co kocham w książkach i ogromnie jej za to dziękuję! A i jeszcze jedno - Pani autorko, ja dalej czekam na kolejną historie kolejnego Pajączka???
"Człowiek boi się zła, tymczasem to ta pier*** miłość jest najgorsza. Dla mnie zło to codzienność, to szczerość. Przyzwyczaja nas do siebie, uczy. Zżywamy się z nim, oczekujemy, przygotowujemy się. To miłość jest nieprzenikniona, podstępna. To miłość zadaje ci największy ból. To miłość Cię niszczy."
Opinia bierze udział w konkursie