Jak się dowiedziałem ze wstępu, znajdującego się na samym początku tego komiksu (niespodzianka), należę do osób które mają po prostu szczęście sięgając po takie dzieła jak ?Palcojad?. Bowiem, w tak prężnie rozwijającej się branży, jaką są wydawnictwa komiksowe, trafiłem na album, który zapewne zmieni moje postrzeganie tej gałęzi literatury, jaką jest komiks. Jak wszyscy wiedzą, nie jestem zbytnim fanem tych obrazkowych historii, ale i ja mam swoje ulubione serie i pojedyncze tomy, które trafiły do mnie i do mojej wyobraźni, a przy komiksach jest to o tyle łatwiejsze, że są bogato ilustrowane, niczym bajki dla dzieci. A wracając do ?Palcojada?, jest to pierwszy tom zbiorczego wydania tej serii. A o czym opowiada?
Z okładki możemy dowiedzieć się, że:
?Czy wiecie, że w Buckaroo w stanie Oregon urodziło się więcej seryjnych morderców niż w jakimkolwiek innym mieście na świecie??. Od 1969 r. urodziło się tam szesnastu seryjnych morderców, nazwanych przez media Rzeźnikami z Buckaroo. Najsłynniejszym z nich był Edward Warren ?Palcojad?, któremu udowodniono zabójstwo 64 osób. Ogarnięty obsesją agent NSA chce odkryć, dlaczego akurat to małe miasto wydało na świat tylu okrutnych i nikczemnych ludzi. Po długim i pełnym kontrowersji procesie Edward Warren zostaje... uniewinniony i wraca do rodzinnego domu, a tropiący tajemnice ""Rzeźników"" agent... znika. Lokalna policjantka wszczyna poszukiwania, do których włącza się inny agent NSA, zawieszony w prawach w związku z nadużyciem siły. W mrocznej, dusznej atmosferze, przypominającej Miasteczko Twin Peaks, odkrywają kolejne intrygi i tajemnice.
Zachęcam do lektury.
Podsumowując, a jednocześnie wracając do wstępu, zamieszczonego w tym komiksie, stwierdzam, że autor miał sporo racji. Przede wszystkim jest to całkiem wciągające dzieło. Mroczne i pełne niedomówień. Jest i tajemnica i zagadka do rozwiązania. Gdzieś czytałem, że w komiksie nie zawarto wskazówki, dlaczego, akurat to miasteczko ?obrodziło? w tylu seryjnych morderców. Uważam, że to nieprawda. Wystarczy przyjrzeć się temu, co jest ukryte na dnie pewnego jeziora.
Ale może to zmyślna zmyłka, że się tak wyrażę. Jednym słowem polecam, zwłaszcza że końcówka zapowiada doprawdy emocjonujące wydarzenia.