Sumienie internetu.
Edward Snowden - postać może nie tyle nietuzinkowa, co z całą pewnością znana oraz potwierdzająca swoim świadectwem to, czego każdy użytkownik jakiejkolwiek cyfrowej technologii mniej lub bardziej się zawsze spodziewał. Czy były pracownik CIA i NSA to zwykły zdrajca, czy też o bólu uczciwy orędownik wolności w sieci, który otworzył wielu ludziom oczy na czyhające w niej zagrożenia?
2013 rok był dla Edwarda Snowdena oraz dla ogólnoświatowej społeczności mediów elektronicznych z całą pewnością rokiem przełomowym. To właśnie sześć lat temu Snowden przekazał światu prawdę o tym, co rząd USA robi z informacjami o naszej aktywności w sieci zbierając je wszystkie w imię specyficznie pojmowanego bezpieczeństwa, które - na drugą stronę medalu patrząc - przewrotnie grozi jedną wielką inwigilacją w stylu Orwella. Zwykłe życie dla Snowdena wraz z tym wygłoszonym publicznie świadectwem się skończyło. Dziś, po sześciu latach, dostajemy do ręki książkę będącą zapisem tamtych wydarzeń z perspektywy jej centralnej postaci. Czy ta biograficzna spowiedź wnosi coś do tematu?
Generalnie rzecz biorąc... nie. Jest to po prostu dobrze spisany zapis zarówno wydarzeń z 2013 roku, jak również ich genezy. Książka jest także rozszerzona o rys biograficzny Snowdena, który obejmuje w zasadzie całe jego życie, począwszy od dziecięcej fascynacji nowymi technologiami, przez etapy jego pracy zawodowej, nawiązanie współpracy z CIA i NSA, na wydarzeniach z 2013 roku skończywszy. Lektura jest dobra (i to zaskakująco dobra jak na kogoś, kto pisaniem książek się nigdy nie parał - Snowden zresztą bez ogródek się do tego przyznaje wspominając, że napisanie "Pamięci nieulotnej" poprzedził sześciomiesięcznym kursem pisarskim), lecz bynajmniej nie odkrywcza. Zawiera za to szereg szeroko zakrojonych refleksji autora na temat zagrożeń wynikających z działań władz oraz wskazuje na szereg niebezpieczeństw, które mogą czyhać na szeregowego użytkownika sieci.
Bardzo wymowne są fragmenty książki poświęcone przyczynom decyzji Snowdena o ujawnieniu światu prawdy. Autor kreuje to wszystko jako sytuację konfliktu sumienia i przeważenia szali przez kwestie moralne. Interesujące, ale chyba w żaden sposób nie jest to odkrywcze. Chociaż jeśli kogoś te kwestie zajmują, to zapewne znajdzie przyjemność w tego typu opisach.
Reasumując lektura jest ciekawa, w pewien sposób interesująca, ale chyba niewiele wnosi do całej historii Edwarda Snowdena. Slogan pt. "książka napisana z perspektywy samego zainteresowanego" bardzo fajnie brzmi, ale jest jedynie sloganem. Tak czy inaczej, ostatecznie przeczytać jednak warto. Choćby z tego względu, że kilka lat temu sprawa Snowdena zelektryzowała cały świat.
l