Pierwszy tom z serii o siostrach Raj bardzo przypadł mi do gustu. Nie ukrywam, że sięgając po kolejną część, miałam dość duże oczekiwania. Czy słusznie, czy nie bardzo ? to już inna kwestia. W każdym razie udało mi się przeczytać Pamiętnik karła i dziś mogę Wam już opowiedzieć o tej pozycji więcej. Czy spodobała mi się tak samo, jak Córka nieboszczyka? Czy też może okazała się lepsza/słabsza? O tym więcej poniżej.
Angelina postanawia wziąć udział w dość niegroźnej maskaradzie. Robi to oczywiście pomimo sprzeciwu i uwag Tycjany. Kiedy jednak sprawy zaczynają się niebezpiecznie komplikować, a ponadto umiera Nina Solis - właścicielka sporej fortuny, wszystko staje na głowie. Podejrzenia spadają na dzieci kobiety, jej nowego męża oraz pasierba. Siostry Raj wkraczają do akcji i chcą dowiedzieć się, kto mógłby pozbawić życia starszą panią. Brzmi dość łatwo, ale zdecydowanie takie nie jest - zwłaszcza że jedna z nich trafia do więzienia. Mogą liczyć jednak na pomoc byłego policjanta, Jarotę. Czy uda im się odkryć tę tajemnicę i wyjść ze wszystkich kłopotów w jednej całości?
Zacznę od głównych bohaterek. Angeliny przy okazji lektury pierwszego tomu serii nie obdarzyłam wielką sympatią. Pisałam o niej wręcz, że jest irytująca i zdecydowanie antypatyczna. W tej książce (o dziwo) udało mi się przekonać do tej postaci i mogę nawet szczerze napisać, iż Angelina to postać, której zachowanie zdecydowanie się poprawiło. Oczywiście, nadal daleko jej do bardzo sympatycznej bohaterki, ale jest już o wiele lepiej.
Co się tyczy Tycjany, to ją dalej lubię tak bardzo, jak wcześniej. Jednakże podczas lektury Pamiętnika karła odniosłam wrażenie, że tej bohaterki jest tutaj ciut mało. Nie wiem, czy to tylko moje odczucia, ale wydaje mi się, iż obecność Tycjany została tutaj dość ograniczona ? znacznie więcej pojawiło się Angeliny. Gdybym miała zastanawiać się nad tym głębiej, zapewne doszłabym do wniosku, że ma to związek z ową maskaradą, w której przybrana siostra Tycjany miała wziąć udział. No ale czy na pewno? Tego się chyba nie dowiemy. Liczę też na to, że w następnych częściach takie odczucia się już nie pojawią - w końcu Tycjana to moja ulubienica!
Sam styl pisania Joanny Jodełki jest na bardzo dobrym poziomie i dzięki temu powieść tę czytało mi się niezwykle przyjemnie, szybko i lekko. Tak naprawdę już od pierwszej strony poczułam się zaintrygowana tym, co autorka zaserwuje swoim czytelnikom tym razem. Odkładając tę książkę na bok, często wracałam do niej myślami. Wydaje mi się, że świadczy to tylko o tym, że dana pozycja jest po prostu dobra. Niestety jednak nie mogę napisać, że ta książka była o wiele lepsza od poprzedniej. W moim czytelniczym serduszku to Córka nieboszczyka nadal zajmuje pierwsze miejsce, ale niewiele brakowało, tamta powieść to miejsce straciła. Kto wie - może następna część tego dokona?
Pamiętnik karła to świetny kryminał z wątkiem komediowym ? w tym i komizmem sytuacyjnym. Jestem wdzięczna, że mogłam poznać kolejną powieść spod pióra Joanny Jodełki i jestem pewna, że będę jeszcze nadrabiać pozostałe jej książki. Zdecydowanie ten tytuł mogę polecić wszystkim tym, którzy lubią ten gatunek oraz tym, którzy szukają ciekawej lektury na ostatnie letnie wieczory. Być może wśród Was jest ktoś taki? ;)