" [...] Pan Henryk pomyślał, że sam jest zwiędłym liściem i chciał poczuć, że to jest tak, jak być powinno. [...]"
Ostatnio wpadł mi do ręki e-book pod tytułem "Pan Henryk. Mężczyzna z Warszawy". Jest to powieściowy debiut psycholożki Majki Fijewskiej. Jej bohaterowie to staruszkowie, których lata młodości przypadły na drugą wojnę światową. Później nie było lżej. Teraz mieszkają w Domu Spokojnej Starości. Zachęcam do poznania ich perypetii. Zmagają się z ogromnymi problemami, których my młodzi ludzie nie dostrzegamy lub po prostu dostrzec nie chcemy i niestety nie rozumiemy. Mam cichą nadzieję, że dzięki tej powieści zwrócimy większą uwagę na problemy starszych osób. Wiadomo nie od dziś, że starsze osoby bywają zrzędliwe i czasami nie można z nimi wytrzymać. Trzeba takie osoby kochać i pamiętać, że my kiedyś będziemy tacy sami. I co wtedy się z nami stanie? Ta książka otworzyła mi oczy. I teraz będę lepiej ? bardziej przychylnie postrzegała takie osoby.
Głównym bohaterem jest tytułowy Pan Henryk, który wydaje mi się być bardzo samotną, smutną i zgorzkniałą osobą. Mimo tego, że na co dzień obcuje z ludźmi w swoim wieku. Na przykładzie tej postaci możemy poczuć to, co czują starsze osoby, które mieszkają w Domach Spokojnej Starości. Takie osoby również mają prawo do szczęścia i miłości. Nie wolno im zabronić kochać i być kochanym.
Dlaczego Pan Henryk nie mieszka razem ze swoją córką? Jak jest traktowany w Domu Spokojnej Starości? Podobno miejsce, w którym mieszka jest najlepszym takim domem w całej Warszawie. Czy jego pensjonariusze są zadowoleni?
W powieści "Pan Henryk. Mężczyzna z Warszawy" poznacie jeszcze więcej postaci, między innymi: panią Elżbietę, pana Ryszarda i panią Basię.
Fabuła jest dobra, akcja w miarę też i postacie jak już pisałam to starsze osoby, które da się lubić.
Nigdy nie wolno gardzić drugim człowiekiem, zwłaszcza gdy jest u kresu swojego życia. A gdy starsze osoby umieścicie w Domu Spokojnej Starości, to proszę, pamiętajcie o nich i odwiedzajcie ich. Oni na was czekają, mimo że mówią coś innego.
Cieszę się, że autorka poruszyła ten trudny temat. Warto dać szansę temu debiutowi.
Sprawmy, żeby starsze osoby czuły się szczęśliwe i potrzebne, a nie jak niepotrzebne zużyte meble, które można wyrzucić, wtedy kiedy nam nie są już potrzebne.
Polecam ten debiut wszystkim czytelnikom.
Na uwagę zasługuje również oryginalna okładka. Idealnie oddaje, to co znajdziecie w tej historii.
Opinia bierze udział w konkursie