,?? RECENZJA ?? "To coś nowego, orientalnego wręcz. Dzikość wymagająca okiełznania. Drapieżca, który aż się prosi, być go oswoiła. Chodząca kwintesencja męskości." Bastian po latach walk powraca na swoje ziemie. Był księciem, panem, mężem i ojcem, lecz gdy powrócił, nie miał już nic. Rodzinę wymordowano, na jego włościach panoszy się wróg, a władanie jest w rękach Pani Doliny, Lenora, której imię plugawi jego ziemie. Młoda wdowa, na której zemstę będzie planował. Zechce odzyskać majątek, pomścić bliskich i zbliżyć się do owej władczyni, by móc zadać ostateczny cios. Nie spodziewał się jednego, że Lenora nie jest taka jak o niej mawiają, a za jej osobą skrywa się ogrom sekretów, tajemnic, zbrodni, w których sama była jedynie ofiarą. Bastian będzie dążył do celu, nie zdradzi swego imienia, będzie grał idealnego rycerza, ale po drodze jego plan skomplikuje uczucie pojawiające się między nim a Lenorą. Ogień, który zacznie się stopniowo tlić, zapłonie żarem nie do ugaszenia, a oni odnajdą miłość, choć wcale takiej nie szukali. Mężny pan i władca odnajdzie swoją kolejną królową, która będzie godnie stać u jego boku. Monika stworzyła coś innego, od swoich dotychczasowych książek. Romans historyczny w jej wykonaniu to istne mistrzostwo. Historia Bastiana i Lenory to jak połączenie kilku najpiękniejszych baśni z dzieciństwa, gdzie każda królewna w końcu i tak trafia na swojego księcia z bajki. Tutaj odgrywają różne role oboje. Trochę jest w nich zła, ale tylko dla wrogów, dużo honoru, ducha walki, odwagi i miłości, którą najpierw zaślepiła nienawiść. Początkowo Bastian chciał zabić Lenorę, mając ją za winną wszelkich krzywd. W miarę jak dochodził ładu po powrocie, na jaw wychodziły kolejne fakty, paskudne poczynania, mroczne sekrety i brudy, które łagodziły ich stosunki i przenosiły gniew mężczyzny na prawdziwych winowajców. Zaczął widzieć Lenorę w innym świetle, dostrzegać jej atuty i poznawać prawdziwe delikatne oblicze, które chowało się za kłamstwami tworzącymi warstwę ochronną przed koszmarem, do którego nie chciała powracać. Miłość między nimi wybuchała stopniowo, budując napięcie, ocieplając wizerunki, rozgrzewając serduszko. Monika doskonale wprowadziła nas do średniowiecza, dodając ciekawe opisy, tworząc barwne i charakterystyczne postacie. Poprzeplatała romans, namiętne igraszki, przemoc fizyczną i psychiczną, krwawe bitwy na śmierć i życie, pojedynki i bardzo zmyślnie stworzoną zagadkę, której rozwikłanie doprowadzi ich do winnych wszystkich nieszczęść, pomoże im na nowo stworzyć ład, zaprowadzić upragniony spokój. Kolejna książka wpisująca się wysoko na moją listę. Doskonała lektura na coraz to dłuższe wieczory. Polecam z czystym sumieniem.
Opinia bierze udział w konkursie