- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ich ułanów! Mołodów stał cały, wszyscy byli żywi i zdrowi, dziękowałam Bogu całym sercem. Ale położenie bezpieczne jeszcze nie było; front na razie zatrzymał się znowu na linii kanału Ogińskiego, linii bronionej przez niesłychanie szczupłe nasze siły; całe szczęście było w tym, że rozgromieni bolszewicy bali się atakować; przez czas mego pobytu przeszliśmy przez parę bardzo silnych alarmów i wiele jeszcze ofiar padło w obronie tego zakątku kraju, między innymi cały oddziałek dzielnego porucznika Koja. W Mołodowie stał pluton białych ułanów, z którymi rozmawiałyśmy nieraz i którzy często wieczorami przychodzili nam śpiewać żołnierskie pieśni; i w dużej mołodowskiej sali posłyszałam po raz pierwszy: Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani i Ułani, ułani, malowane dzieci. Raz napędziło nam strachu wysadzenie mostu na Jasiołdzie, o dwa kilometry od Mołodowa, bo nasi ułani woleli nie mieć tego połączenia z pobliskim rozległym obszarem lasów i woleli się w ten sposób zabezpieczyć od możliwych niespodzianek. Po paru tygodniach pobytu w Mołodowie doczekałam się powrotu Henrysia, który opuszczał Mołodów jako więzień bolszewicki, a teraz radośnie wracał do swego domu, witany też jak z tamtego świata. Opowiadał nam z wielkim uznaniem o dalszej pracy naszego Komitetu, od którego dostał na polecenie Rodziewiczówny, bez żadnych biurokratycznych trudności, duży zapas bielizny dla naszego wojska na Polesiu. Ruszyłam z powrotem do Warszawy, żegnając swoich względnie spokojnie, bo wojsk naszych przecie przybywało i zdawało się, że Polesie już bezpieczne i nasze. Nie wiedziałam, że leży jeszcze przed nami pełen tragizmu i chwały rok 1920. Wracałam na Hruszowę, żeby móc opowiedzieć mojej Komendantce, co się tam dzieje. Fala bolszewicka, która ogarnęła była biedny Mołodów i stała tam przez sześć tygodni, tu dopłynęła tylko pod sam koniec tego okresu i to tylko na kilka godzin. Pewnego wieczoru wpadła banda oberwańców z czerwonymi gwiazdkami, zagarnęła konie, porabowała trochę po domu, zagroziła gospodyni, że ją powieszą, jeżeli nie znajdzie - szczęśliwie na tę chwilę zgubionych - kluczy od obory - i musiała uchodzić w pośpiechu, bo naokoło dworu słychać już było podejrzane gwizdki przednich naszych straży i nad ranem nadchodzący od Kobrynia nasi ułani dognali bolszewików koło Antopola i doszczętnie ten rozdział rozbili. Hruszowa była ocalona. Wróciłam do pracy w naszym Komitecie, który trwał do czasu zupełnego oswobodzenia bohaterskiego Lwowa, a był to rok naprawdę pełen wzruszeń, bo jeszcze nas czekała radosna Wielkanoc 1919 roku tak ślicznie opisana przez Rodziewiczównę w jej Florianie z Wielkiej Hłuszy33 - Wielkanoc, w czasie której gorące serce Warszawy witało błękitne pułki wojsk generała Hallera34. Były to dni niezapomniane. Jadąc koleją, spotykało się pociągi całe wiozące błękitnych chłopców, twarze się rozjaśniały, kiedy na ulicach mijały nas przeciągające błękitne oddziały, a generała Hallera, spotykanego często, każdy witał promiennym uśmiechem! I zdawało się, że wszystkie trudności zostały usunięte i zwyciężone, i przyszłość nasza zupełnie się wyjaśniła od chwili, gdy do ojczyzny wróciła błękitna Brygada! Rozdział III Dostępne w wersji pełnej Rozdział IV Dostępne w wersji pełnej Rozdział V Dostępne w wersji pełnej Rozdział VI Dostępne w wersji pełnej Rozdział VII Dostępne w wersji pełnej Rozdział VIII Dostępne w wersji pełnej Rozdział IX Dostępne w wersji pełnej Rozdział X Dostępne w wersji pełnej Rozdział XI Dostępne w wersji pełnej Rozdział XII Dostępne w wersji pełnej Rozdział XIII Dostępne w wersji pełnej Rozdział XIV Dostępne w wersji pełnej Rozdział XV Dostępne w wersji pełnej Przypisy 1 Maria Rodziewiczówna urodziła się 3 lutego 1864 r. Tę datę przyjmujemy wbrew powszechnie podawanej - 2 lutego 1863. Przekonywające argumenty w tej sprawie przedstawiła A. Martuszewska. Przemawia za nią także stwierdzenie J. Skirmunttówny (ur. w 1875 r.), iż była młodsza od Rodziewiczówny o jedenaście lat. Z kolei na nagrobku M. Rodziewiczówny na cmentarzu powązkowskim widnieje data urodzin - 30 stycznia 1864 r. 2 Anima Vilis została opublikowana w Petersburgu w 1893 r. 3 Byli i będą - Powieść z niedalekiej przeszłości. Drukowana w ,,Tygodniku Lustrowanym" w 1907 (nr 1/51) w formie książkowej ukazała się rok później. 4 Po Ojcu mam postawę i poważne podejście do życia, Po Mateczce wesołe usposobienie I namiętność bajdurzenia. 5 Po Tatusiu mam wesołe usposobienie I namiętność bajdurzenia. 6 Autorka myli się. Pierwszym opublikowanym utworem Rodziewiczówny była nowelka - Gama uczuć drukowana w 1882 w ,,Dzienniku Anonsowym". Jazon Bobrowski drukowany był dwa lata później w ,
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Biografie i wspomnienia, Biografie i autobiografie, Wspomnienia |
Wydawnictwo: | MG |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 240 |
ISBN: | 9788377797839 |
Wprowadzono: | 26.01.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.