Czy jest na świecie osoba, która nigdy w życiu nie pomyślała sobie czegoś w stylu ?ale jestem pechow_? lub ?ja to mam pecha zawsze!?? Szczerze wątpię. Kiedy w zapowiedziach wydawnictwa ujrzałam tytuł Pechowa dziewczyna, coś mnie tknęło. Poczułam silną potrzebę poznania tej historii i ku mojej radości - udało mi się to. Dlatego też dzisiaj podzielę się z Wami swoją opinią na jej temat.
Basia, która pracuje w restauracji swojej mamy, może określić siebie jednym słowem: pechowa. Kobieta uważa, że nie ma w życiu szczęścia, a czego się tknie, to natychmiast się rozsypuje. Kiedy pewnego dnia od chorej ciotki otrzymuje propozycję świetnej pracy w hotelu, czuje, że jej karta zaczyna się odwracać. Zostaje rzucona w wir różnych obowiązków i choć czuje zagubienie, to wie, że to jest jej wielka życiowa szansa. Może dzięki temu również uda jej się odnaleźć własną receptę na szczęście i wielką miłość?
Pierwsza rzecz, jaka rzuciła mi się w oczy podczas lektury to bardzo przyjemny styl pisania Weroniki Karczewskiej-Kosmatki. Użyty tu język jest lekki, więc przez tę powieść tak naprawdę się płynie. Zaczęłam czytać tę historię od razu po skończeniu wykładów i nie spoczęłam, dopóki jej nie poznałam do końca. Tak, dobrze myślicie - pochłonęłam tę książkę w kilka godzin ? z czystej ciekawości z poczucia, jak przyjemna jest to lektura.
Główna bohaterka sprawiła, że miałam z nią pewien problem. Z jednej strony Basia wzbudziła moją sympatię oraz pewnego rodzaju podziw za to, jak odważna się okazała - w końcu podjęcie decyzji o pracy w hotelu, w dodatku na tak ważnym stanowisku i jednoczesne studiowanie już brzmi strasznie, a co dopiero, kiedy rzeczywiście tak się funkcjonuje. Z drugiej jednak strony, Basia irytowała mnie swoim usilnym przekonaniem, że jest pechowa i nie ma szczęścia w życiu. Oczywiście, zdarzyło się jej sporo niedobrego, ale czy to z góry oznacza, że jest ona skazana na porażkę? No nie do końca. Jej roztrzepanie również nie wzbudziło mojego zachwytu, choć momentami rzeczywiście było całkiem zabawne. Pisząc to, mam w głowie jednak świadomość, iż to zabieg celowy autorki - wykreowała ona postać, która nie jest wyidealizowana i ma wiele wad, ale przy tym i tak potrafi zainteresować czytelnika.
Fabuła tej powieści może nie jest zbyt oryginalna, bo umówmy się, książek, gdzie główna bohaterka poszukuje swojego szczęścia i miłości, jest na rynku wiele. Jednak nie oznacza to, że ta pozycja jest słaba - co to, to nie. Śmiem nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to jedna z lepszych powieści obyczajowych, jakie czytałam w ostatnim czasie. Dzięki tej książce udało mi się odprężyć, uciszyć męczące myśli i całkowicie dać się porwać historii Basi. Jeżeli i Wy poszukujecie czegoś właśnie w tym stylu, to powinniście zapoznać się z tą Pechową dziewczyną. Wbrew pozorom może nie być ona aż tak pechowa.