- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.prawo i lewo, przykłada kościste palce do zielonkawej napoleońskiej czapki, pozdrawiając swoich lokatorów. Kłaniają mu się ze wszystkich stron. Na podwórzu Szpilrejn pojawia się zawsze w czasie, kiedy już pachnie wiosną, radosnym oczekiwaniem na Pesach i zaręczynowe przyjęcia w Chol ha-Moed. Jest jeszcze ubrany po zimowemu. Ma na sobie zapiętą od góry do dołu długą watowaną kapotę, obszytą na brzegach i rękawach lisim futrem. Chude nogi latają mu w za luźnych wysokich butach, wykończonych białym barankiem. Szyję ma owiniętą, aż po same uszy, włochatym szalem. Mimo to wszyscy witają go jako zwiastuna lata. Podwórze otoczone jest wysokimi, pięciopiętrowymi budynkami. Przylatujące na lato ptaki pojawiają się tu z rzadka, więc wszyscy witają Szpilrejna jak na wsi wita się pierwszego bociana, który usiadł na strzesze. Na czworokątnym kamiennym podwórzu jest gwarno. Kręcą się tu ubrudzeni wapnem murarze, którzy krzyczą zdartymi, donośnymi głosami w stronę niewidocznych stąd pomieszczeń na strychach i przepadają razem z cichnącym echem. Chudzi galicyjscy goje w przetłuszczonych ubraniach leniwie snują się, omijając kamienie. Na ramionach niosą patelnie i rondle przeznaczone na Pesach i wykrzykują, melancholijnie zawodząc po góralsku: - Rondle! Rondelki! Przez kurz i grube kamienne mury przedarło się nawet trochę słońca, które dotarło do czarnego, wysmołowanego śmietnika, oświetliło sforę pokrytych parchami psów i kotów oraz tańczących w kółku dzieci. Szpilrejn stoi na środku podwórza, przymrużonymi oczami patrzy na otoczenie i krztusi się od pokasływania, o którym trudno powiedzieć, czy to śmiech czy zadyszka. Ma teraz zadanie: powinien pokazać swoim sąsiadom z podwórza, że choć widuje ich rzadko i całe sześć miesięcy przeleżał w łóżku, to pamięta ich wszystkich, każdego z osobna. Stoi otoczony wianuszkiem mężczyzn, kobiet i dzieci, szparkami oczu spogląda każdemu po kolei w twarz i zadowolony odgaduje: - He, he, he! Grinworcl, kieszonkowiec z czwartego piętra. Zgadza się, kochani?! - Zgadza się, proszę pana! - odpowiadają chórem i czekają, aż zadowolony Szpilrejn się wykaszle. - A pani, szanowna pani, jest wdową po czapniku Gluskerze. Prawda, moja droga? - Prawda, panie Szpilrejn. Kółko otaczających go powiększa się. Dzieci zwinnie zjeżdżają pięć pięter po kręconych poręczach i już na dole wspinają się na palce, żeby choć spojrzeć na Szpilrejna i Izaka. Izak stoi jak zawsze - nadęty i czerwony. W ręku trzyma plecioną słomianą wycieraczkę, gotów, na wypadek gdyby ziemia była mokra, rozłożyć ją pod stopami wuja Moryca. W drugiej ręce ma włóczkową torbę pełną ciasteczek i buteleczek z mlekiem, na wypadek gdyby wujowi Morycowi odmówiło posłuszeństwa serce i zasłabłby. Szpilrejn pochyla się też ku dzieciom. Sztywnymi palcami szczypie pulchne dziecięce policzki i dysząc z zadowolenia, mówi: - He, he, he, to ty tak dobrze skrobiesz tynk na ścianach, nicponiu! Dzieci z ledwością powstrzymują się, by nie parsknąć śmiechem. Bardzo podobają im się powiedzonka Szpilrejna, takie jak ,,nicpoń", ale krztuszą się, by się nie śmiać. Na dworze jest przyjemnie. Świeci słońce, sterty brudnego śniegu wywieziono. Nawet stróż Józef, który wiecznie przegania dzieci miotłą, teraz stanął gdzieś z boku. Jedną rękę opiera na miotle, a w palcach drugiej trzyma tabakę, którą uraczył go gospodarz. Ostrożnie, by nie przesadzić, wciąga tabakę do dziurek mięsistego nosa. Wśród otaczających Szpilrejna jest nawet administrator domu Dajches, ten który nigdy nie mówi nawet słowa, nie licząc domagania się czynszu. Teraz stoi, patrzy na usta Szpilrejna i za każdym razem, gdy gospodarz zapomni imienia któregoś z mieszkańców, podpowiada mu jak nauczyciel podczas odpytywania: - Lenczner spod dziewięćdziesiątego, skrzyniarz. - Beder z prawej oficyny, waluciarz. Na podwórzu Szpilrejna robi się tak miło i domowo, że ludzie zapominają, kto jest tu właścicielem, a kto lokatorem. Wielkie, ciepłe podwórze staje się wspólnotą, jednością; wszyscy ściśnięci w kółku są jak jeden mąż, jak jakieś jedno zadowolone stworzenie. I wtedy właśnie wdarło się w kółko zebranych coś gwałtownego, dyszącego, wionącego wokół gorącym, urywanym oddechem. Rozległ się przeraźliwy pisk. Kółko rozsypało się na wszystkie strony niczym stado kur, gdy ktoś rzuci w nie kamykiem. - Złapała go Kejla - rozległ się pomruk w rozsypanym kółku, które teraz przytuliło się do murów, widząc, co się stało. - Wdowa Kejla go złapała! Sprawa Kejli to stare dzieje. Od czasu kiedy jej mąż, blacharz, spadł z dachu Szpilrejna i zostawił ją samą, wdowę z sierotami, Kejla procesuje się z Dajchesem i już parę lat nie płaci mu czynszu. Dajches utrzymuje, że od dawna jest z nią rozliczony, że p
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Opowiadania |
Wydawnictwo: | Fame Art. |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Liczba stron: | 230 |
ISBN: | 9788395409653 |
Wprowadzono: | 04.02.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.