Powieści W.&W. Gregory?ego zaskakują mnie coraz bardziej i już tak bardzo się do tego przyzwyczaiłam, że z każdą kolejną jego książką nastawiam się na coś zupełnie nowego. Nie inaczej było w przypadku Pętli, która okazała się... zdecydowanie mocną pozycją, która zostawiła we mnie wiele pytań, na które nie do końca potrafię sobie odpowiedzieć. Więcej na ten temat w recenzji poniżej.
Piotr posiada trzy życiowe wartości, które szanuje ponad wszystko ? miłość i wiara w Boga, miłość do partnerki oraz brutalnie szczera przyjaźń z Mateuszem. Jak każdego roku, mężczyźni w towarzystwie dwóch innych kumpli wybierają się na prawdziwie męską wyprawę. Tym razem zachodzi w nich pewna zmiana, a coś ewidentnie kładzie się cieniem na tym wyczekiwanym wyjeździe ? Piotr dowiaduje się strasznej prawdy na temat swojego najlepszego przyjaciela. Miejsce, do którego się udają, owiane jest tajemnicą i atmosferą mroku. Co takiego ma w sobie Jezioro Czarcie na łotewskiej ziemi oraz może się wydarzyć w miejscu, w którym wszystko jest możliwe?
Zaczynając lekturę tej powieści, mogłam się tylko domyślać, co takiego odnajdę na jej kartach. Przyznaję jednak, że nie spodziewałam się czegoś aż tak... rozwalającego mózg, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Czytanie tej książki było niczym obchodzenie wspomnianego tutaj Jeziora Czarciego, co może prowadzić do zguby... i postradania zmysłów.
Główny bohater to ten typ, którego nie do końca da się polubić. Piotr jest mężczyzną pewnym siebie i nieprzyjmującym żadnej odmowy ? a przynajmniej takie wrażenie sprawiał. Jego wiara w Boga ma w sobie coś pięknego, ale i niebezpiecznego, co momentami mogło podchodzić pod fanatyzm. Ogólnie rzecz biorąc, postać ta nie do końca zdobyła moją sympatię, choć muszę docenić tutaj trud włożony w jej odpowiednie wykreowanie przez autora ? tutaj został wykonany kawał świetnej roboty i już z tego względu uważam tę książkę za naprawdę dobry twór.
Fabuła powieści poniekąd opiera się na tytułowej pętli, choć nie potrafię tego przedstawić w odpowiedni sposób. Czytanie o tym, co przydarzyło się Piotrowi i o tym, jakie decyzje podejmował po powrocie z łotewskich stron, było nie tylko ekscytujące, ale i po prostu szokujące. Pod płaszczykiem zwyczajnej kłótni autor zawarł tutaj rozważania nad przyjaźnią, miłością, wybaczeniem i jego brakiem czy też pragnienie cofnięcia czasu i poukładania swojego życia od nowa ? tak naprawdę za wszelką cenę.
Jeśli chodzi o moje wrażenia po tej powieści, są one po prostu bardzo dobre. Jedynym minusem, który wychwyciłam, a który jest tylko i wyłącznie moim osobistym odczuciem jest fakt, jak dużo religii odnalazło się na kartach tej książki. Taka tematyka mi nie przeszkadza, ale gdy robi się jej za dużo, to też nie do końca mi to pasuje ? jednak jest to tylko moje subiektywne spojrzenie, a całość oceniam naprawdę bardzo dobrze.
W.&W. Gregory ma świetne pióro, ale o tym piszę już za każdym razem, gdy recenzję powieści autora. Jednak nic nie poradzę na to, że tak po prostu jest. Pętla to tytuł, który przemielił moje myśli i nie pozwolił na to, bym chociaż na chwilę przestała zastanawiać się nad tym, co takiego jest w Piotrze, co mnie nieskończenie niepokoi. No cóż, zakończenie było... mocne, choć to chyba za słabe określenie.
Jeżeli poszukujecie powieści dość nieoczywistej i takiej, która skłoni Was do usilnych rozmyślań nad tym, co jest dobre, a co złe oraz nad własnymi życiowymi wartościami, to zdecydowanie polecam Wam ten tytuł. Sama z kolei zacieram już ręce na kolejne powieści autora.
Opinia bierze udział w konkursie