Phenomen

Globalna katastrofa dziesiątkuje ludność, niszczy miasta i przetrzebia zasoby. Stare technologie przestają działać a w nowym świecie flora i fauna łączą się z metalami i stając się śmiertelnym zagrożeniem dla ocalałych. W tej brutalnej rzeczywistości żyją trzy grupy ludzi: nieśmiertelni, którzy tworzą nowe technologie i eksplorują świat w poszukiwaniu ocaleńców. Tajemnicza sekta, której członkowie władają dziwnymi mocami i degeneraci, którzy wykorzystując na maxa swą nieśmiertelność stracili resztki człowieczeństwa.
W obliczu nowego zagrożenia przetrwanie jest możliwe tylko dzięki kruchemu sojuszowi a odpowiedzialność za niego i życie jedynego człowieka, który może ocalić świat spoczywa na barkach Bladego.

Ten ostry, metaliczny i zadziorny niczym drut kolczasty świat, pochłoną mnie od pierwszej strony.
Niesamowite opisy flory i fauny, nowych wynalazków i technologii, nowe nazwy przedmiotów są niezmiernie realistyczne. Do tego dochodzą ilustracje w nurcie prymitywizmu, które jeszcze bardziej pobudzają naszą wyobraźnię. Fabuła Phenomenu opiera się na motywie drogi. Garstka wybrańców przemierza ten dziwaczny świat walcząc o przetrwanie. Ale ta walka nie odbywa się tylko "na zewnątrz". To również walka ze swoimi demonami, sumieniem i duchami przeszłości. I ta wewnętrzna walka oraz zagłębienie się w psychikę Bladego zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Myślę, że opisanie dylematu moralnego bohatera wymagało olbrzymiej wrażliwości emocjonalnej od autora.
Ta książka jest dopracowana w każdym calu zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz ciesząc oko hipnotyzującą okładką i barwionymi brzegami.