Pięć minut terapii (twarda)

ak mówi okładka, ?Pięć minut terapii? to taki kieszonkowy terapeuta. Sama autorka przyznaje, że nie zastąpi ona psychoterapii, ale na pewno jest wsparciem dla osób, które już rozpoczęły lub noszą się z zamiarem rozpoczęcia terapii. Książka jest swego rodzaju przewodnikiem, który prowadzi nas od odkrywania samych siebie, poprzez tworzenie więzi z innymi, bycie życzliwym dla siebie, rozumienie własnych reakcji, do samoregulacji i wyznaczania granic.

Książka łączy w sobie teorię z praktyką - po każdym omówionym zagadnieniu otrzymujemy ćwiczenie praktycznie do wdrożenia w życiu codziennym. Ja zazwyczaj w takich poradnikach ćwiczenia omijam, ale tutaj kilka znaczników przy zadaniach przykleiłam, więc może ta tendencja ulegnie zmianie. Takim chyba najbardziej charakterystycznym działaniem powtarzającym się w tej, ale i w innych książkach, jest prowadzenie dziennika. Myślałam o tym często nawet przed lekturą, a teraz jestem jeszcze bardziej zmotywowana. Może ktoś z Was prowadzi dziennik i może podzielić się swoimi wrażeniami?

Zgadzam się z autorką, że książka nie zastąpi nam terapii. Nie powiem, że mnie uleczyła, ale na pewno zachęciła do podjęcia kolejnych kroków. Nie wiem jeszcze, czy i jak często będę do niej wracać, póki co traktuję ją jako dobry wstęp do dalszej pracy nad sobą.