Pięć zasad liberalizmu

Autor, wychodząc od dzieł Johna Lockea i jeszcze wcześniejszej myśli Williama Ockhama, zabiera nas w - chciałoby się powiedzieć klasycznie metafizyczną - podróż, podczas której zapoznajemy się z pogłębioną i rzeczywistą krytyką liberalizmu jako filozofii czy ideologii "zgeometryzowanej", w której dokonuje się "prymat przestrzeni nad istotą, fizyki nad metafizyką, retoryki nad logiką, syntaksy nad semantyką", co z kolei prowadzi do powstania "pseudo-teorii umysłu jako kubła, do którego wpadają cząstki informacji, gdzie on je kumuluje i agreguje", a konsekwencją czego są monizmy - ontologiczny, epistemologiczny, etyczny i ekonomiczny, innymi słowy obraz świata na tyle uproszczony i mechaniczny, że godzący w swoje pierwotne założenia o możliwie największym umożliwieniu realizowania się wolności człowieka.

Podoba mi się ta pozycja. Konkretna książka, która bierze na warsztat dominującą ideologię, bez frazesów i farmazonów. Czytało się super, chociaż pozycja trudna, nie przeczę. Polecam szczególnie liberałom;)