Ja ja lubię takie opowiadania ...;)
Różne tematy, zmieniające się otoczenie, i jeden główny bohater- narrator, kilkuletni Tomek. Osiemnaście zabawnych opowieści. Przedszkolak przedstawia nam swoich rodziców, dziadków, starszą siostrę oraz kolegów, koleżanki z przedszkola i wiele innych postaci. Nie tylko ludzi, bo jego znajomymi również może być mucha, a raczej pan much, żaba czy ośmiorniczka.
Tomek ma głowę pełną świetnych pomysłów, lecz jak sam mówi "dorośli tego nie rozumieją". Sami poczytajcie i oceńcie, czyż pomysł namalowania pięknej żyrafy z zacieku farby na ścianie jest zły? Tylko wrażliwa dusza małego artysty potrafi wykorzystać tak prozaiczny element do tak ciekawego dzieła...
A kiedy zabawa w eskimoską wioskę wymaga rozbudowy i postawienia igloo. Z czego można zrobić taki domek? No zastanówcie się...Tomek wpadł na genialny w swej prostocie pomysł. Wprawdzie mamie niezbyt to się spodobało, ale sami wiecie: "dorośli tego nie rozumieją"...ale wy, czytając możecie mieć niezły ubaw.
(...)
Mnóstwo wydarzeń, wiele pomysłów. W życiu kilkulatka tyle się dzieje. Poczytajcie, bo niejedna sytuacja przypomni wam te z waszej codzienności, kiedy sami mieliście pięć, czy sześć lat. A już na pewno nieraz odkryjecie zbieżności z problemami, pytaniami czy pomysłami swoich kilkuletnich dzieci.
Zapewniam, że wiele z tajemniczych i niezrozumiałych dotąd historii może się wyjaśnić. Bądźmy tymi dorosłymi, którzy rozumieją chociaż trochę świat swoich dzieci, a nie tymi, o których nasz mały przedszkolak wciąż wspomina na zakończenie swoich historii.
Szkoda, że ilustracje są dużo mniej wyraziste niż opowieści do których zostały stworzone, ale to moje zdanie - a ja jestem dorosłym czytelnikiem. Mojemu kilkulatkowi natomiast, najbardziej doskwierała zbyt mała ilość rysunków.
Więcej o ksiażce na: MaleWielkieKsiazki.blogspot.com
Opinia bierze udział w konkursie