Główna bohaterka książki, Ruby Miller, nie należy do grona szarych myszek, które jak dotąd stanowią większość w powieściach tego gatunku. Wręcz przeciwnie, daleko jej do zacofanych, wahających się i analizujących każdy krok, przestraszonych dziewczyn. To właśnie ona, pewna swojej seksualności, odważna, często wykonująca ten pierwszy ruch, przejmuje tutaj stery. A przychodzi jej zetknąć się z opornym materiałem, bo Niall Stella z całą pewnością łóżkowym demonem nie jest.
Ścigany cieniem nieodległego rozwodu, czujny i rozważny wiceprezes firmy bez dwóch zdań nie jest ślepcem. Dostrzega wdzięki towarzyszącej mu w podróży Ruby i chociaż z chęcią dobrałby się do jej bielizny (i nie tylko), miewa opory. Nieco płochliwy i sztywny, potrafi oczarować, jednak ten jego szacunek do spraw intymnych trochę gryzie się z wyglądem bóstwa, bo dotąd wszystkie ciacha występujące na kartach literatury erotycznej raczej kojarzyły się mi z dominacją i pewnością siebie.
Pierwszoplanowe postaci stworzone na potrzeby tej powieści wypadły bardzo wiarygodnie. Daję plusa za pomysłowość dotyczącą niecodziennych osobowości, chociaż przyznam, że osobiście preferuję zdeterminowanych i przejmujących kontrolę mężczyzn. Chociaż Niall wydał mi się uroczy, trochę męczyły mnie jego rozliczne obawy. Na miejscu Ruby chyba nie byłabym taka cierpliwa.
Jak na literaturę erotyczną przystało, akcja powieści kipi namiętnością i seksem. Autorki nie marnowały czasu przywołując temat męskiego narządu płciowego już w pierwszym zdaniu książki. Jest wulgarnie, ale bywa i subtelnie. Formalnie i swojsko, odważnie chociaż także bardzo ostrożnie. Temat intymnych zbliżeń został tutaj dosłownie wyciśnięty do ostatniej kropli. Szkoda tylko, że poza tym niewiele się dzieje.
Tym razem zabrakło mi wątku pobocznego. Nie było wielkich emocji, wzruszeń i oczekiwania na najlepsze. A jedynym sekretem zaoferowanym przez Christinę Lauren okazał się chyba związek bohaterów. Liczyłam na to, że akcja w końcu doprowadzi mnie na skraj jakieś tajemnicy, której odkrycie w pełni przekona mnie do tej powieści. Niestety.
Nie zabrakło natomiast naturalności. Całość wydaje się nieprzesadzona i wiarygodna. Wielki plus za tło rozgrywanej akcji, głównie to dotyczące pracy w firmie. Stres, niepewne spojrzenia i zebrania, na których jeden niewłaściwy ruch może zakończyć się klęską. Książka nie jest więc pozbawiona zalet, bo przecież bez nich nie dotrwałabym do finału.
Według mnie, ?Piękny sekret? jest chyba najsłabszym ogniwem całej serii. Powieść nie jest zła i nie męczy do tego stopnia, że chce się ją odłożyć na bok. Lekka i niezobowiązująca może pomóc się zrelaksować, ale na pewno nie zostaje w głowie na dłużej. Jeżeli szukacie fabuły opartej wyłącznie na seksie, albo też denerwują Was oklepane sylwetki dominujących mężczyzn ? powinniście tego spróbować. Jeżeli jednak preferujecie literackich ogierów, niegrzecznych chłopców czy też oczekujecie głębi wrażeń, możecie odczuwać psychiczny dyskomfort. Wybór pozostawiam Wam.
...