- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.jej na życie, więc choć niechętnie, musiała odejść i szukała nowego zajęcia. - A gdzie chciałabyś pracować? - zapytał ktoś. - Wszystko mi jedno - odparła, pocierając palcem policzek koło nosa (miała tam dwa małe pieprzyki, które przypominały niewielki gwiazdozbiór). - Pewnie i tak nie znajdę nic ciekawego. Mieszkałem wtedy w Asagai, ona w Koganei. Dlatego razem wsiedliśmy w Yotsui w przyspieszony pociąg linii Ch??. Usiedliśmy obok siebie. Minęła już jedenasta. Wiał silny wiatr i było przenikliwie zimno. Nagle człowiek sobie uświadamiał, że nadeszła pora rękawiczek i szalików. Gdy pociąg dojeżdżał do Asagai, wstałem, zamierzając wysiąść, lecz ona podniosła głowę i spojrzała na mnie. - Słuchaj, czy mogłabym się dzisiaj u ciebie zatrzymać? - zapytała cicho. - Mogłabyś, ale dlaczego? - Bo do Koganei jest daleko. - Mam małe mieszkanie i bałagan - ostrzegłem ją. - Takie rzeczy nie mają znaczenia - powiedziała. Chwyciła mnie za rękaw płaszcza. Przyszliśmy do mojego ciasnego nędznego mieszkania i napiliśmy się piwa z puszek. Piliśmy powoli. Potem, jakby to było oczywiste, wstała, rozebrała się na moich oczach - w jednej chwili była naga - i położyła się na materacu. Ja też zdjąłem ubranie i położyłem się obok. Zgasiłem światło, ale pokój oświetlał gazowy piecyk. Pod kołdrą niezdarnie staraliśmy się nawzajem ogrzać. Przez pewien czas żadne z nas się nie odzywało. To, że leżeliśmy teraz razem nadzy, było zupełnie niespodziewane, więc nie wiedzieliśmy, o czym mamy rozmawiać, jednak oboje dosłownie czuliśmy przez skórę, że nasze ciała powoli się rozgrzewają i rozluźniają. Było to niezwykle intymne doznanie. Wtedy właśnie powiedziała: - Wiesz, jak będę dochodziła, możliwe, że wykrzyknę imię innego mężczyzny. Nie zdenerwuje cię to? - Kochasz go? - zapytałem po przyniesieniu ręcznika. - Uhm. Bardzo - odparła. - Strasznie, strasznie go kocham. Nie mogę przestać o nim myśleć. Ale on mnie za bardzo nie kocha. A raczej ma inną oficjalną dziewczynę. - Spotykasz się z nim mimo to? - Uhm. Kiedy pragnie mojego ciała, dzwoni po mnie - dodała. - Jakby zamawiał przez telefon jedzenie z restauracji. Nie wiedziałem, co powiedzieć, więc milczałem. Przez chwilę rysowała mi palcem jakieś wzory na plecach. A może pisała jakieś litery. - Mówi mi: ,,Jesteś brzydka, ale masz świetne ciało". Nie uważałem, że jest brzydka, choć rzeczywiście nie dałoby się jej nazwać pięknością. Inna sprawa, że teraz w ogóle nie pamiętam już, jak wyglądała, i nie potrafię jej dokładnie opisać. - Ale kiedy dzwoni, idziesz do niego? - Przecież go kocham, nie mam wyboru - stwierdziła, jakby to było oczywiste. - Niech ludzie sobie mówią, co chcą, ale czasem mam po prostu ochotę iść z jakimś facetem do łóżka. Zastanowiłem się nad tym przez chwilę, lecz wtedy nie potrafiłem sobie wyobrazić, co konkretnie czuje kobieta, kiedy mówi: ,,Czasem mam po prostu ochotę iść z jakimś facetem do łóżka" (właściwie nawet teraz wydaje mi się, że nie całkiem to rozumiem). - Zakochanie się w kimś przypomina chorobę psychiczną, której nie pokrywa ubezpieczenie - oznajmiła. Mówiła obojętnym głosem, jakby czytała jakiś napis na ścianie. - Co ty powiesz - odrzekłem z podziwem. - Dlatego ty też możesz sobie wyobrażać, że jesteś z jakąś inną dziewczyną. Pewnie jakąś kochasz? - Kocham. - No to ty też możesz krzyknąć jej imię, kiedy będziesz dochodził. Mnie takie rzeczy nie robią różnicy. Jednak nie wykrzyknąłem imienia tej kobiety - kochałem wtedy jedną, ale z powodu pewnych okoliczności nasza znajomość nie mogła się rozwinąć. Zamierzałem krzyknąć, lecz w końcu poczułem się głupio, więc tylko w milczeniu doszedłem w ciele tej dziewczyny. Ona rzeczywiście planowała chyba głośno krzyknąć imię jakiegoś faceta, więc musiałem w pośpiechu zatkać jej usta ręcznikiem. Miała bardzo zdrowe zęby. Dentysta na pewno byłby zadowolony. Nie pamiętam też, jakie to było imię. Pamiętam tylko, że wydawało mi się jakieś zwykłe, mało charakterystyczne. Zdumiało mnie, że takie zwyczajne imię ma dla niej takie wielkie znaczenie. Imię, samo imię, może w pewnych okolicznościach wstrząsnąć nami bardzo gwałtownie. *** koniec darmowego fragmentu zapraszamy do zakupu pełnej wersji [1] Tanka - ,,krótka pieśń", jedna z najstarszych form poezji japońskiej powstała w VI wieku i uprawiana do dziś. Składa się z 31 sylab, 5+7+5 w pierwszej (górnej) strofie i 7+7 w drugiej (dolnej). Wszystkie przypisy w opowiadaniach (jeśli nie zaznaczono inaczej) pochodzą od tłumaczki. Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA ul. Sienna 73 00-833 Warszawa tel. +4822 6211775 e-mail: Dział zamówień: +4822 6286360 Księgarnia internetowa: Wersja elektroniczna: MAGRAF , Bydgoszcz
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Opowiadania |
Wydawnictwo: | Muza |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2020 |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 224 |
ISBN: | 9788328715264 |
Wprowadzono: | 12.11.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.