Co może wyniknąć z podglądania ptaków przez lornetkę? Ano przypadkiem można, zamiast ciekawego ptaka dostrzec telefon męża, z którego on w pośpiechu wysyła wiadomość. Gdy okazuje się, że SMS, który Gaja niechcący zobaczyła, wcale nie był przeznaczony dla niej, nie ma już wątpliwości, że mąż ma kochankę. Zaskoczona kobieta wszystkiego mogła się spodziewać, ale nie zdrady męża.
"Nie zna piekło straszliwszej furii nad wściekłość zranionej kobiety". Gaja przygotowuje perfekcyjną zemstę na wiarołomnym małżonku. Wiadomo, że wkurzona kobieta posunie się do wszystkiego, nawet do założenia podglądu i podsłuchu w mieszkaniu rywalki. Pomaga jej w tym przyjaciółka zza płotu Matylda. Bezczelna kochanka domyśla się jednak całej intrygi i wspólnie z kochankiem zakładają pułapkę na Gaję, w którą ta nieświadomie wpada.
Gaja będzie zmuszona, by zmienić swoje pozornie poukładane życie. Zdesperowana kobieta, postanawia założyć agencję detektywistyczną. Jest tak zdeterminowana, że nie może jej w tym przeszkodzić nawet brak licencji. Postanawia zatrudnić kogoś, kto ją będzie miał. Osobnicy rodzaju męskiego nie są zainteresowani współpracą z kobietą, więc nie mając innego wyjścia Gaja, zatrudnia jedyną kandydatkę, która się pojawiła w agencji, niemającej o pracy detektywa zielonego pojęcia. Za to Klara ma tupet, żyje na luzie, niczym się nie przejmuje, lubi kłamać, ale przy tym jest bystra i spostrzegawcza. Nieformalnie w agencji pomaga także bojaźliwa i wycofana Matylda. Powstaje niezły team, który wydaje się, że nie ma racji bytu, ale gdzie diabeł nie może, wiadomo babę pośle, a tu są trzy, które na zasadzie przeciwności wspaniale się uzupełniają. Wbrew pozorom razem dają sobie świetnie radę, nawet wytropić mordercę. W tle tej niezwykłej historii pojawia się tajemnicza przeszłość Gai, którą tylko w niewielkim stopniu udało mi się poznać. Sądzę, że więcej szczegółów z jej życia autorka ujawni w kolejnych częściach.
Jestem pod wielkim wrażeniem talentu pisarskiego Katarzyny Gacek. Stworzyła nietuzinkową historię, w której pierwsze skrzypce gra niezwykłe trio, a czytanie o ich przygodach zapewniło mi przednią zabawę. Dziewczyny są naprawdę niesamowite, szalone i nieprzewidywalne. Relacje pomiędzy nimi, momentami wręcz komiczne. Tak lekko i przyjemnie dawno nie czytało mi się żadnej powieści, trudno mi by było przypomnieć sobie kiedy po lekturze książki czułam się tak zadowolona i zrelaksowana. ?Pies ogrodnika?, to znakomita komedia kryminalna, która co prawda nie wzbudziła we mnie salw śmiechu, ale zapewniła wspaniałą rozrywkę na najwyższym poziomie. Podobało mi się w niej dosłownie wszystko. Kreacja bohaterów, konstrukcja fabuły, prowadzenie intrygi kryminalnej, inteligenta, zabawna, wciągająca fabuła, świetnie stworzone tło obyczajowe, błyskotliwe dialogi i lekkie pióro autorki. Byłam tak zaabsorbowana lekturą, że nim się obejrzałam, nastąpił koniec. Pociesza mnie jednak fakt, że to początek niezwykłych przygód bohaterek Agencji detektywistycznej Czajka i coś czuję, że będzie się działo, bo że dziewczyny dopiero się rozkręcają, nie mam najmniejszych wątpliwości. ?Pies ogrodnika?, to książka, która wciąga niczym rasowy kryminał i bawi niczym najlepsza komedia, bo jest w niej wszystkiego po trochu, ale ta wspaniała mieszanka, ma jedną wadę. Nie można się oderwać od lektury. Czytanie tej książki to gwarancja nieposprzątanego domu i nieugotowanego obiadu. Jak każdy potrzebowałam normalności, dobrych emocji i ta książka mi to zapewniła. Zakończenie zaskakuje i zapowiada kontynuację, której już nie mogę się doczekać.
Opinia bierze udział w konkursie