Zastanawialiście się może kiedyś jak bardzo ma wpływ na nasze dorosłe życie, a może ujmę to raczej ? na naszą przyszłość ? dzieciństwo? Lata młodości w których przyszło nam się wychowywać. Lata, w których to rodzice powinni być dla nas wzorem do naśladowania i dawania dobrego przykładu. A co, jeśli to dzieciństwo wcale nie było dobre? Jeśli w naszej rodzinie był np. ojciec tyran, który nie tylko znęcał się nad nami psychicznie, ale i fizycznie? Który przez bardzo wiele lat przemieniał nas w pozbawionych uczuć ludzi? Czy można sobie poradzić z takimi traumami? Z koszmarami każdej nocy? Tak naprawdę takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Przemoc, zwłaszcza ta w rodzinie nie powinna być dopuszczalna, a my, jeśli widzimy, że gdzieś się takiej dopuszczano od razu powinniśmy na to reagować i zawiadomić odpowiednie służby. Samo współczucie w takim przypadku nie pomoże, ale właśnie nasze działanie może pomóc i uratować komuś życie.
?Bywa, że przemoc ciągnie się latami w ukryciu, za kotarą dostatku, wysokiego statusu społecznego i opanowania. Jednak gdziekolwiek i jakkolwiek się pojawia, jest niezaprzeczalnym i bezdyskusyjnym złem! Takim złem, na które nikomu, absolutnie nikomu godzić się nie wolno, bo pozostawia rany znacznie głębsze i trudniejsze do zaleczenia niż ślady na skórze, bo łamie ludzkie życie, pchając je w odmęty poczucia winy i własnej małości, uczy bezradności, poddawania się i rezygnacji, sprawia, że całe życie staje się nieustanną walką ze sobą i własnymi wspomnieniami.?
Z twórczością Katarzyny Kieleckiej tak naprawdę spotykam się pierwszy raz, ale muszę przyznać, że książka Piętno dzieciństwa poruszyła moje serce do granic wytrzymałości. Nie spodziewałam się, że ta powieść tak bardzo mnie wciągnie. A jednak, stało się. Ogromnie lubię czytać powieści, w których poruszane są trudne problemy, a tych tutaj zdecydowanie nie brakuje. Ale to właśnie takie historie są pisane samym życiem, bo choć książka jest fikcją literacką, to gdzieś na świecie jest tysiące osób, które borykają się z takimi problemami jak nasz bohater Wojtek.
Wojtek choć jest dorosłym mężczyzną, wciąż każdego dnia traumatyczne dzieciństwo i ojciec tyran nie dają mu o sobie zapomnieć. I pomimo tego, że dzisiaj jest dyrektorem, dobrze zarabia, to wciąż nie potrafi okazywać uczuć, gdyż przez wiele lat był zmuszany do ich wyzbycia się. Ma żonę i dwójkę dzieci, którego tak naprawdę nie są jego, a całe to małżeństwo jest sztuczną fasadą, by chronić te dzieci przed jego ojcem. Dodatkowo dowiaduje się, że ma 6-letnią córkę i teraz za wszelką cenę pragnie ją poznać i stać się dla niej tatą. Czy mu się to uda?
Głównym bohaterem, a zarazem narratorem powieści jest właśnie Wojtek. I muszę przyznać, że autorce doskonale udało się napisać powieść z perspektywy mężczyzny, co wcale nie musiało być łatwym zadaniem. Krok po kroku zagłębiamy się w jego psychikę, poznając przez co przyszło mu przechodzić w dzieciństwie i dlaczego dzisiaj zachowuje się tak, a nie inaczej. Mamy tutaj cały wachlarz portretu psychologicznego, dzięki któremu rozumiemy postępowanie Rawickiego. To bohater z traumą w sercu i głowie, ale także osoba, którą nie sposób polubić. Jego czułe i troskliwe zachowanie wobec tych małych i bezbronnych istot, chwyta za serce.
Cała powieść przesiąknięta jest emocjami, nie obyło się również bez łez. Doskonała kreacja bohaterów, którzy są stworzeni z krwi i kości, którzy mają swoje za uszami, ale mimo wszystko pragną odnaleźć swoje miejsce w świecie i cieszyć się szczęściem. Mała Zuzia, córka Wojtka to przeurocza i niezwykle mądra dziewczynka, która wie również jak rozbawić niemalże do łez dorosłych. Potrafi być niezwykle uparta (skądś znam tę cechę), ale również troskliwa. Ania, jej mama to niezwykle odważna kobieta, która przez 6 lat sama zmagała się z córką i jej chorobą. Ale to również kobieta, która ma niezliczone pokłady cierpliwości oraz serce na dłoni. Kobieta, której nie sposób nie pokochać.
Miłość to piękne uczucie, które nawet mimo dziwnych splotów wydarzeń potrafi przetrwać lata? i wybaczyć wszystko. Wystarczy zdobyć się na chwilę szczerości. Bo zatajanie prawdy przed osobami które się kocha nie prowadzi do niczego dobrego. Przeżywanie traumy, lata koszmarów to coś o czym z całą pewnością trudno rozmawiać, jeśli jednak w takiej chwili nie zdobędziemy się na szczerość, to miłość ta może nie przetrwać. Osoby dotknięte takimi problemami jak Wojtek, często same obwiniają się za wiele rzeczy, myśląc, że to ich wina, a przecież tak naprawdę one były w tym wszystkim tylko i wyłącznie ofiarami.
?- Miłość to akceptacja, a nie tworzenie jakiejś sztucznej kukły, która nie ma szansy być sobą.?
"Piętno dzieciństwa" to książka, która na długo zapadnie w wasze serca. Poruszane w niej problemy nie są łatwe, wywołają u was skruchę i cierpienie, ale zaprowadzą was również do własnych refleksji. To historia, która chwyta za serce, ale daje też nadzieję na to, że są na świecie ludzie, którzy chcą nas kochać nawet, jeśli demony przeszłości mocno się nas uczepiły i nie chcą odpuścić. Tę książkę trzeba przeczytać. Gorąco polecam.