Piramida strachu

Przedostatni tom zmagań Naturalsów, jedna z ostatnich zagadek do rozwiązania i morderców do złapania. Znów mnóstwo się dzieje, ale odnoszę wrażenie, że w tej części trochę w pewnym sensie przystopowaliśmy. A może mogę uznać, że czasami było nudno? nużąco? Niemniej były to krótkie momenty, lektura wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie i wciąż mogę wam polecić tę serię z ogromną przyjemnością.

Uprzedzam, że ta zagadka jest dosyć pogmatwana. Autorka wymyśliła i zastosowała taki mechanizm, że podczas czytania, czasami głowa mi parowała od natłoku informacji i próby połączenia tego wszystkiego. Zakończenie jest niespodziewane, nie domyśliłam się przez całą książkę o co może chodzić, więc końcówka była dosyć szalona. Nie mogę się doczekać finału serii, bo po tym co zostało odkryte w tym tomie, może być bardzo, ale to bardzo ciekawie.

JAK JA UWIELBIAM motyw found family. Naprawdę wspólne momenty całej grupki i to jak stawali za sobą murem rozczulało mnie na maxa. Wielbię to jak mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji. Wątek romantyczny za to, spada całkowicie na dalszy plan. Czy mi to przeszkadza? Może odrobinkę, ale nie jakoś bardzo - wiecie, jestem fanką romansów.

Styl pisania autorki wciąż pozostaje miły dla oka i bezproblemowy! Jeśli jeszcze nie poznaliście naturalsów, to na co czekacie?

Być może niektórzy z was pamiętają moje reakcje i zachwyt nad tym tomem. Ten tom dosłownie wgniótł mnie w fotel. Całe moje jestestwo zostało wystrzelone na orbitę, bo ten tom to istny rollercoaster emocji! CO TU SIE DZIAŁO?!? Nie mogłam się oderwać. Dosłownie nie widziałam nic innego poza tą książką. Po prostu wow. Jeśli myśleliście, że poprzednie tomy były mocne, to poczekajcie na ten! Tutaj tyle się dzieje! Plot twist goni plot twist. Mój mózg ledwo zdążył przetworzyć jeden z nich, a już pojawiał się kolejny. Byłam tyle razy wprawiona w osłupienie, że nie jestem tego w stanie zliczyć. Gdy już myślałam, że udało mi się rozgryźć zagadkę, nagle BOOOM i wszystko zmienia się o 360 stopni. W poprzednich tomach wielokrotnie udało mi się rozgryźć zagadki czy morderców, ale tutaj? Praktycznie nic i być może przez to zabawa była jeszcze lepsza. W dodatku wątek sekty, który pojawiał się w malutkich wskazówkach w poprzednich tomach, teraz ujrzał światło dzienne i według mnie to najlepszy wątek fabularny do tej pory. Ci z was, którzy nie przepadają za wątkiem romantycznym bardzo się ucieszą, ponieważ występuje on tutaj epizodycznie. Wybór Cassie w końcu unormował relacje pomiędzy nimi i odgrywa on rolę drugoplanową. Przy tym tomie mogę również ocenić tłumaczenie, bo najpierw czytałam tę książkę w maju po angielsku (tak bardzo nie mogłam się doczekać kolejnych tomów) i dla mnie jest ono jak najbardziej w porządku. Zakończenie to istna petarda!? Kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, ale Jennifer kolejny raz staje na wysokości zadania i sprawia, że momentalnie MUSZĘ sięgnąć po kolejny tom. Kocham tę serię całym sercem i już nie mogę doczekać się kolejnego tomu.