?Ukradłaś mi moją historię.
Przez ciebie moje życie straciło na jakości.
Jesteś tam, gdzie oczami wyobraźni widzę siebie.
To nie ty powinnaś być szczęśliwa, tylko ja...?
?Pisarka? autorstwa Magdy Stachula to intrygujący thriller, w którym króluje chęć prawdziwej, mrocznej zemsty... Może to wstyd się przyznać, ale nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać nic spod pióra tej pani (nasze drogi cały czas się mijały), dlatego też nie miałam żadnych oczekiwań co do tego tytułu - był to ogromny błąd. Czemu? ?Pisarka? to po prostu świetny thriller, który sprostałby każdemu mojemu oczekiwaniu. Jeśli macie tę historię na półce, nie czekajcie dłużej, tylko od razu po nią sięgnijcie!
Laura Ruta to bestsellerowa autorka thrillerów. Właśnie świętuje premierę najnowszej powieści, która zbiera entuzjastyczne recenzje. Dzień po spotkaniu z czytelnikami pisarka dostaje tajemniczą przesyłkę, której zawartość przypomina jej groźbę sprzed lat. Kto jest nadawcą? Jak zdobył adres Laury? I wreszcie skąd wie, kiedy skończy się jej życie. Czy właśnie oznajmił, że planuje ją zabić?
Kilka dni później Laura Ruta znika bez śladu. Ruszają poszukiwania, policja przesłuchuje świadków i podejrzanych, a media spekulują, czy to zaplanowany, marketingowy performance czy jednak ktoś uprowadził pisarkę.
Co się stało z Laurą Rutą? Czy kobieta wciąż żyje?
Jakie cechy (według Was) powinien mieć dobry thriller?
Jestem pewna, że ?Pisarka? posiada je wszystkie. Skąd ta pewność? Ta historia porwała mnie w swoje szpony już po kilku pierwszych rozdziałach. Następnie brutalnie przeżuła, a na samym końcu wypluła, przez co przez dobrą godzinę po zakończeniu tego tytułu nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić.
Jestem zaskoczona, jak szybko wciągnęłam się w wir wydarzeń. Nie wiem, czy to przez długość rozdziałów, czy jednak moje ciekawość wzięła górę, ale przeczytałam ten tytuł w zaledwie kilka godzin. Z każdą kolejną stroną wręcz czułam, jak atmosfera zagęszcza się coraz bardziej, a bohaterowie nie są ze mną do końca szczerzy.... W trakcie lektury spodobała mi się ta niepewność, która nie dawała mi spokoju, dopóki nie poznałam zakończenia - po porostu przez cały czas czułam, że coś mi w tej historii nie pasuje, jednak sama do końca nie wiedziałam, co jest nie tak.
Bez wątpienia do gustu przypadł mi również sposób przedstawienia tej historii - z wizji wielu, (a dokładnie czterech) punktów widzenia. Dzięki temu ?zabiegowi? miałam bardziej obiektywne spojrzenie na całą fabułę, jednak nie pomogło mi to w domyśleniu się, jak zakończy się ta powieść.
W swojej najnowszej książce Magda Stachula od samego początku bawi się nie tylko swoimi bohaterami, ale również czytelnikami. Jeśli w trakcie lektury przejdzie Wam przez głowę, że już wszystko wiecie, a autorka niczym Was nie zaskoczy, to jesteście w ogromnym błędzie. Ja sama dałam się nabrać w te niewinne gierki Stachuly - kiedy już sądziłam, że wiem kto i dlaczego stoi za porwaniem Laury, autorka przygotowała taki plot twist, który sprawił, że moje przypuszczenia runęły jak domek z kart.
Opinia bierze udział w konkursie