Twórczość Wojtka Magiery jest mi znana, wiedziałam, więc, że książka, nad którą pracuje nie będzie jedną z wielu, które gdzieś zanikną w czeluściach internetu. Czytałam już ?Ukryty cel? i było to moje pierwsze spotkanie z autorem, następną powieścią była właśnie ta, o której Wam dziś opowiem. ?Płonę? miała premierę końcem kwietnia i poruszyła mnie dogłębnie nie tylko pod względem emocjonalnym, ale także potrafiła rozbudzić moją wyobraźnię. Kiedy o niej myślę na usta ciśnie mi się takie ?wow?, a na niedobór słownictwa nigdy nie mogłam narzekać. Z pewnością jest to książka, która ma w sobie ogień i powinni ją czytać dorośli czytelnicy.
Tym razem Wojciech Magiera zabiera czytelnika w świat sztuki, w którym dochodzi do pewnych wydarzeń, które sprawią, że włos Wam się zjeży na głowie. W dziwnych, niejednoznacznych okolicznościach dochodzi do śmierci pewnej znanej artystki. Magdalena ?M? Dąbrowska miała wiele twarzy, a kiedy tylko informacja o jej śmierci doszła do opinii publicznej, świata mediów rozpoczęła burza domysłów, co się mogło wydarzyć. Policja nie wszczęła śledztwa, ale jak się to mówi po nitce do kłębka. Wychodzą na jaw dziwne sploty, nietuzinkowe relacje między szeregiem osób, które można określić, jako przypadkowe, ale czy tak właśnie jest naprawdę? Autor przedstawia nam Aleks, kobietę, która była kochanką M, chociaż była mężatką, poznajemy Damiana, mężczyznę, który do niewiniątek się nie zaliczał. Był szantażystą, którego raczej należałoby unikać. Mamy tutaj także szanownego małżonka zmarłej, który ma dość ciekawą i skomplikowaną relację ze swoją asystentką. Co łączy wymienionych ludzi? Magdalena ?M? Dąbrowska i jej zagadkowa śmierć. Co się stało z kobietą? Dlaczego obraz pt. ?Płonę? ma tutaj tak ogromne znaczenie? Czy to było morderstwo?
?Płonę? nie jest zwyczajnym thrillerem, do jakich przyzywaliśmy zaczytując się w książkach licznych twórców. Nic w tej książce nie jest pospolite, ani tak do końca normalne. Kiedy zaczęłam czytać ?Płonę? byłam ciekawa, czego mogę się spodziewać po tej świeżutkiej książce, ale z pewnością otrzymałam ogromne zaskoczenie. Wiem, że pozornie nic nieznaczący dla siebie ludzie mogą mieć znacznie więcej problemów, połączeń i tajemnic niż mogłoby się nam wydawać, ale to, co działo się tutaj sprawiło, że włos się jeżył na głowie! Czy warto pisać pamiętnik? Pewnie wielu z nas się nad tym zastanawiało, a być może i prowadziło, taki dziennik, jednak w ?Płonę? zapiski M były tutaj kluczowe. Czego potrzebowałaby poczuć się spełniona? O czym fantazjowała? Czy z łatwością realizowała mroczne rządze? ?Płonę? jest powieścią, która ma w sobie wiele mroku, autor potrafi budować napięcie w sposób stopniowy i utrzymywać je niemalże do ostatnich stron. Tylko czy macie odwagę zmierzyć się z mroczną stroną człowieczeństwa?