Książka ta nie jest gruba - ma niewiele ponad 200 stron, co w połączeniu ze świetnym stylem pisania, sprawi, że powieść tę przeczytacie w jeden wieczór.
Poznajcie Davida. Pewnego dnia mężczyzna budzi się z kompletną pustką w głowie. Nie ma pojęcia kim jest, ani gdzie się znajduje. Kiedy poznaje samego siebie atakują go sny pełne wspomnień o jego poprzednim życiu... To nie jedyne wyzwania, które czekają przed naszym bohaterem... Pewnie jesteście ciekawi jakie zadania go jeszcze czekają - niestety tego już Wam zdradzić nie mogę :)
Uwielbiam sięgać po książki, w którym wiem tyle samo co główny bohater - w tej historii spodobał mi się właśnie fakt, że wiedziałam tyle samo co David i dopiero razem z nim odkrywałam jego prawdziwą twarz. Ten manewr sprawił, że łatwiej było mi wczuć się w fabułę tej powieści.
Chyba nie muszę mówić, że książkę tę przeczytałam w jeden dzień... Tak jak wspomniałam we wstępie - pozycja ta nie jest gruba, co w połączeniu z krótkimi rozdziałami, sprawiło, że historię tę czyta się bardzo szybko. Na tempo czytania wpłynęła też moja ciekawość - po prostu musiałam dowiedzieć się jak potoczą się losy głównego bohatera.
Lubicie sięgać po książki, które dzieją się w miejscu, w którym aktualnie przebywacie? Odkąd zaczęłam studiować w Toruniu, miałam okazję przeczytać kilka powieści, których akcja działa się właśnie w tej oto miejscowości. Może ?Po omacku? nie spowodowało mojego lęku przed wychodzeniem z domu (jak to było w przypadku ?Balladyny? i dwóch jej opowiadań), jednak ten aspekt zachęcił mnie jeszcze bardziej do zapoznania się z tą historią.
Jeśli chodzi o zakończenie to niestety mam do niego mieszane uczucia... Z jednej strony bardzo mnie ono zaskoczyło - liczyłam na inny przebieg fabuły, a z drugiej: spowodowało lekki niedosyt. Jednak - jeśli chodzi o książki - jestem optymistką i jestem pewna, że ten mały minus to tylko malutki wypadek przy pracy i autor jeszcze nie raz nas zaskoczy.
Czy książkę polecam? ?Po omacku? należy do tych lektur, które warto czytać wieczorem, przy lampce ulubionego wina. Może akcji nie było specjalnie dużo, jednak z uśmiechem będę wspominać moją przygodę z tą historią :)