- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e matka nie zamierzała jej niczego tłumaczyć. Popchnęła mnie mocno przed sobą, aż się zachwiałam. Opanowania wystarczyło jej jedynie na tyle, by dokładnie zamknąć za sobą drzwi. - Mów! - wrzasnęła, a ja skuliłam się z przerażenia. - Kto to jest?! - Ponieważ milczałam, postawiła bardziej konkretne pytanie: - Kto jest ojcem? Mów! Z nerwów skurczył mi się żołądek, ale wolałam nadal milczeć, niż przyznać się do chwilowej letniej znajomości. - Nie powiesz? - zasyczała. Ze strachu ścisnęło mnie w dołku i zrobiło mi się słabo. Oparłam się o poręcz krzesła i wstrzymałam oddech. Chyba zauważyła, że zbladłam, bo kazała mi usiąść. - Nie powiesz? - powtórzyła, nachylając nade mną wykrzywioną złością twarz. - Nie - odparłam i zacisnęłam pięści. - Boże, taki wstyd - załkała nagle. - Jak mogłaś mi to zrobić?! Cała szkoła aż huczy! Siedemnaście lat! Matura na karku! Matura! Jaka matura?! Kazali mi zabierać cię ze szkoły! Mów, kto jest ojcem! Mów! Podbiegła do mnie i zaczęła szarpać mnie za ramiona. - Powiesz wreszcie czy nie?! - wrzeszczała. - Nie - powtórzyłam z uporem. Pierwszy raz w życiu dostałam w twarz. Policzek palił, ale powstrzymałam się przed rozmasowaniem go chłodną dłonią. Niech patrzy jak płonie od uderzenia. Niech poczuje się winna. Ale ona nie zamierzała mi się przyglądać. Wybiegła z pokoju, by po chwili wrócić z wielką walizą. - Masz, pakuj się! Wynoś się do niego! Umiał zrobić dzieciaka, niech się teraz nim zajmie! I tobą też! Drżącymi z nerwów rękami przetrząsała torebkę, z portfela wyjęła jakieś banknoty, które wrzuciła do walizki. Potem znów wybiegła z pokoju. Zza drzwi słyszałam, jak babcia staje w mojej obronie, jak stara się najpierw uspokoić matkę, wreszcie nie wytrzymuje. - Obyś jednej nocy nie przespała spokojnie! Podła kobieto! - krzyczała, aż trzęsły się mury. Nigdy wcześniej nie słyszałam podniesionego głosu babci. - Nie wtrącaj się! - darła się matka. - Nie wtrącaj się, rozumiesz?! Nie twoja sprawa! Babcia zamilkła i w całym domu zapadła cisza. Siedziałam struchlała na krześle, niezdolna do żadnego ruchu i gapiłam się na walizkę, bo wciąż nie docierało do mnie, że za chwilę wypełnią ją moje rzeczy, które będą odtąd wszystkim, co posiadam. Nie zastanawiałam się, dokąd pójdę. Nie potrafiłam myśleć nawet o najbliższej godzinie, cóż dopiero o reszcie życia. Łudziłam się jeszcze, że matka się opamięta, wejdzie do mojego pokoju, przytuli mnie i powie, że to nic, jakoś to będzie. Czekałam z zapartym tchem, ale nic takiego się nie stało. W domu nadal panowała cisza. Może pójść do niej, przeprosić, kajać się i błagać o wybaczenie? Ale co właściwie miała mi wybaczyć? Moją bezmyślność? To ja ponoszę jej konsekwencje, więc jeśli sama sobie nie wybaczę, ona nie ma nic do tego. Po awanturze, jaką zrobiła, honor nie pozwalał mi tu pozostać. Nie umiałabym już żyć z nią pod jednym dachem. Jak automat, ze ściśniętym gardłem, wyjmowałam z szafy ubrania i układałam je w walizce. Pachniały niepowtarzalnością tego domu, bo każdy dom ma przecież inny zapach. Jak długo przetrwa w dzierganych wieczorami wełnianych swetrach? Wtuliłam twarz w miękki pulower i rozpłakałam się bezgłośnie. Drzwi lekko skrzypnęły. Podniosłam z nadzieją głowę, ale to tylko kot przyszedł, by jak zwykle wylegiwać się na swojej ulubionej poduszce. Otarł się o mnie pyszczkiem i z cichym miauknięciem wskoczył na łóżko. Patrzyłam na niego i zazdrościłam mu tego spokoju, tej małej kociej stabilizacji. Otworzyłam szuflady biurka, wyjęłam notes, kilka długopisów. Zdjęcie matki oprawione w tekturową ramkę po krótkim namyśle wrzuciłam z powrotem do szuflady. Do walizki dołożyłam jeszcze ulubiony tomik poezji i zasunęłam zamki. Potem rozejrzałam się po pokoju. To wszystko. Walizkę wyniosłam do przedpokoju i powoli zaczęłam się ubierać. Szalik, beret, Babcia pojawiła się bezszelestnie. Wzięła mnie w ramiona i przycisnęła mocno do siebie. Ogarnął mnie zapach mięty i naftaliny, który od najwcześniejszego dzieciństwa kojarzył mi się z nią i bezpieczeństwem. Stałyśmy tak po cichutku, kropiąc się wzajemnie łzami, dopóki nie usłyszałyśmy szurnięcia krzesła dobiegającego z pokoju matki. Babcia oderwała się ode mnie, pośpiesznie narysowała kciukiem krzyż na moim czole, wsunęła coś do kieszeni kurtki i umknęła do siebie. Czekałam jeszcze chwilę w nadziei, że matka przyjdzie, wyjmie z moich rąk walizkę, jak dawniej pocałuje w czoło. Ale ona siedziała przyczajona za drzwiami, bez jednego szmeru, jakby też czekała. Zawahałam się, czy wejść do pokoju, żeby ją pożegnać. Nie zrobiłam tego. Kiedy poczułam wieczorny chłód w otwartych drzwiach domu z czerwonej cegły, wiedziałam, że klamka zapadła.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Axis Mundi |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 210x145 |
Liczba stron: | 448 |
ISBN: | 9788364980725 |
Wprowadzono: | 26.10.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.