?Pod skórą? Liz Nugent jest książką, która mnie zaskoczyła, jednak nie do końca w pozytywnym znaczeniu tego słowa. To moja druga powieść autorki i jest tak inna niż wszystko, co do tej pory czytałam, że momentami czułam się oszołomiona. Myślę, że największym problemem była wysoko podniesiona poprzeczka, którą autorka postawiła poprzednią powieścią. ?Obsesja Lydii? była znakomitym thrillerem, więc w pewien sposób liczyłam na coś jeszcze bardziej spektakularnego. Na początku nie mogłam się wkręcić w historię i czułam się w niej zagubiona, jednak z czasem inaczej zaczęłam patrzeć na wydarzenia, które miały miejsce. Jest to naprawdę bardzo oryginalny thriller psychologiczny, który koncentruje się wokół najbardziej zimnej, nieczułej i zniszczonej osoby, o jakiejkolwiek miałam okazję czytać. Jest to naprawdę ponura, zimna i niepokojąca lektura, która była dla mnie nowym doświadczeniem. Styl pisania Liz Nugent jest żywy i uzależniający i nawet, gdy historia nie do końca nam pasuje, to czyta się ją z zainteresowaniem. To mocna lektura, która wywołała we mnie wiele mrocznych emocji. Przestałam widzieć jej jako thriller, a bardziej jako studium psychologiczne głównej postaci. Im więcej czytałam, tym bardziej nie mogłam uwierzyć w to, z jaką manipulującą postacią mamy do czynienia. Potem przyszła druga część i miałam poczucie, że zaczęłam czytać zupełnie inną powieść.
Przesiąknięte krwią ciało, potłuczone szkło i ogarnięta paniką kobietą. Cordelia Russell szuka pomocy, jednak wie, że musi wrócić do domu. Później następuje przeskok pięćdziesiątki lat wcześniej. Wracamy do początku na małą irlandzką wyspę, Inishcrann. Tam, w surowych warunkach wychowywana jest Delia. Nazywana przez ojca królową wyspy, wychowuje się przez niego faworyzowana i wyjątkowa. W tak młodym wieku bardzo dobrze wie, jak manipulować ludźmi. Aż pewnego dnia wszystko przybiera dramatyczny obrót.
Cordelia Russell to manipulacyjna, obsesyjna i przerażająca postać, przed którą należy się wzbraniać, bo gdy pozna Cię bliżej, wykorzysta i zepsuje. Trudno mi jednoznacznie zdecydować, jak ocenić tę książkę. Zewnętrzne piękno Delii dobrze służy jej socjopatycznej osobowości i zaczęłam zastanawiać się nad tym, jak inaczej mogłoby potoczyć się jej życie. Nie jest to zwykła książka i nie sądzę, że kiedykolwiek jeszcze ją przeczytam, ale na pewno nie żałuję, że to zrobiłam. Bardzo podziwiam umiejętność Liz Nugent w tworzeniu aspektu psychologicznego, który zmusza do myślenia.
Bardzo podobały mi się ludowe historie o wyspach przeplatane w całej opowieści, czyli historyjki, które opowiadał Delii, jej ojciec. Wszystkie z nich miały jakiś związek z tym, co obecnie działo się w życiu dziewczyny. Wiem, że celem autorki nie było stworzenie osoby, którą się lubi, ale czasami nie obchodziło mnie, co się jej stanie. Jestem pewna, że ta książka ucieszy wielu fanów Liz, bardziej niż mnie, ale z niecierpliwością będę wyczekiwała jej kolejnej powieści.
Opinia bierze udział w konkursie