Co skrywa się pod śniegiem? Zazwyczaj zmarznięta jak kamień ziemia, czasem błoto, prawie zawsze brud. Biel śniegu sprawia, że świat wydaje się piękniejszy. Zawsze. Oprócz prawdziwego śniegu, który topi się w dłoni dając uczucie przyjemnego chłodu i mrowienia, jest jeszcze inny rodzaj ?śniegu?. Temu drugiemu bliżej do lukru. Nie wystarczy trochę słońca, czy dotyku ciepłych dłoni, by stopniał. Czasem trzeba poskrobać, by zobaczyć, co się pod nim kryje. Petra Soukupová poskrobała. A nawet więcej. Wzięła dłuto i zaczęła odłupywać śnieżno-lukrową skorupę. Biel opadła jak bandaż i odsłoniła rany. Otulony śniegiem rodzinny dom na odludziu, który dotąd był bezpiecznym azylem, okazał się gnijącym, rozpadającym się i broczącym krwią metaforycznym sercem rodziny? [...] Choć tylko połowa tej historii dzieje się w podróży, nie boję się nazwać Pod śniegiem powieścią drogi, bo tu droga ma wymiar nie tylko dosłowny ale i symboliczny, i nie kończy się wraz z dotarciem do celu. Oddaje to już sama okładka. Minimalistyczna ale wymowna grafika przedstawiająca zapętloną jak uroboros szosę w kształcie domu. Dom rodzinny, cel podróży trzech sióstr, które miewają lepsze i gorsze relacje, ale tego konkretnego dnia, wsiadając wraz z psem i dziećmi do jednego auta, ledwie się tolerują. A że podróż ? mimo dobrego planu i organizacji ? nie przebiega bez niespodzianek, poziom stresu i frustracji regularnie wzrasta. Sprzeczki, wzajemnie obwinianie, świadome wbijanie szpili, wreszcie rękoczyny. Typowa współczesna rodzina? Petra Soukupová oddaje głos kobietom. Mówią o sobie samych (szczególnie wrażenie robi głos matki, pisane kursywą, najbardziej szczere fragmenty, bezpośrednio i otwarcie wyrażone uczucia, konfrontacja marzeń i aspiracji z beznadziejną rzeczywistością) oraz o innych kobietach, o swoich najbliższych, dzieciach, mężach, kochankach, etc. Nie jest to żadna ?proza feministyczna?, po prostu mężczyźni stanowią w Pod śniegiem tło. Wszechobecny androcentryzm został przez Soukupovą z tej konkretnej powieści wykluczony, choć nie został wyeliminowany z życia kobiet, o których czytamy. Przeciwnie. Początkowo można nawet odnieść wrażenie, że to właśnie głowa rodzina, mąż i ojciec będzie centrum tej historii. W końcu to jego urodziny są pretekstem, by wszyscy zebrali się i wspólnie świętowali. Ale ta rodzina już nie istnieje. Jest dom i fasada z lukru, ale wewnątrz zionie pustką i chłodem? Fragment recenzji pochodzi z a Czepiam się książek