Poznajcie Olive Torres, którą śmiało można nazwać meksykańskim wcieleniem Bridget Jones. Ona również jest przekonana o mankamentach swojej figury, ma problemy ze znalezieniem odpowiedniego faceta i bardzo często pakuje się w kłopoty. Olive poznajemy w momencie, gdy traci satysfakcjonującą pracę i ledwo wiąże koniec z końcem. Przekonana o nieustającym pechu, który ją spotyka, nie może nawet w pełni cieszyć się ślubem siostry Ami. Panny Torres łączy jedynie ten sam wygląd (są bliźniczkami jednojajowymi), gdyż poza nim stanowią swoje całkowite przeciwieństwo niczym dzień i noc, woda i oliwa, czerń i biel itd. Ami jest duszą towarzystwa, kobietą pogodną i przekonaną, że wszystko może się udać, jeśli tylko myśli się pozytywnie. Poza tym, zdaniem, Olive, ma niesamowite szczęście i zmysł do oszczędności. Prawie niemożliwe wydaje się to, że Ami zapłaciła za wesele 1000 dolarów, gdyż suknię ślubną, kreacje dla druhen, bufet, czy DJa wygrała w różnego rodzaju konkursach i loteriach.
Ponury nastrój udzielający się Olive z minuty na minute zostaje spotęgowany, gdy przywdziewa (oczywiście darmową) suknię druhny, która nie dość, że jest obrzydliwie zielona i pełna cekinów, to jeszcze przyciasna i uwypuklająca jej duży biust, który wprost się wylewa się ze zbyt dużego wycięcia. Kiedy panna Torres jest przekonana, że nic już nie może pójść gorzej, to okazuje się, że jak zawsze się myli. Wszyscy goście weselni zarażają się po spożyciu nieświeżych owoców morza! Tylko Olive, która ma na nie uczulenie i brat pana młodego, Ethan wychodzą cało z tej katastrofy. Pomiędzy kolejnymi falami torsji, Ami prosi siostrę, żeby pojechała za nią w jej darmową podróż poślubną. Z kolei Dane prosi o to samo brata. W ten sposób dwójka ludzi, którzy są wrogami nienawidzącymi się od prawie 3 lat, ma spędzić razem 10 dni na Maui.
Jak można się domyślić Olive i Ethan na każdym kroku będą sobie dogryzać i pokazywać jak bardzo się nie znoszą. Na miejscu czeka ich prawdziwa próba sił, bowiem Olive spotyka swojego przyszłego szefa, który bierze ją za mężatkę. Nawet nie muszę wspominać o tym, że aby zawrzeć tymczasowy rozejm, Olive i Ethana stoczą wiele słownych potyczek, a kolejne tarapaty tylko czekają w kolejce.
,,Podróż nieślubna? to kolejna powieść w dorobku duetu pisarek, a prywatnie przyjaciółek ukrywających się pod pseudonimem Christina Lauren. Książkę czyta się niezwykle przyjemnie i z niesłabnącym zainteresowaniem, gdyż wbrew pozorom nie jest to kolejna książka w stylu ?do nienawiści do miłości?. Olive i Ethan są doskonałym przykładem na to, że można kogoś nie znosić, a wręcz nienawidzić, ale można to robić w sposób zabawny i niezbyt obraźliwy dla drugiej osoby. Ich słowne przekomarzania się i docinki stanowią niemalże serce tej powieści, które przypominają sprawnie przeprowadzoną rozgrywkę szachową i dostarczają niebywałej rozrywki. Nie raz śmiałam się do rozpuku z powodu kolejnych kłótni i zabawnych sytuacji, które ich spotkały, a wraz z każdą czytaną stroną nie miałam tego dość. Nic więc dziwnego, że nie mogłam odłożyć książki i przeczytałam ją w niecałe 2 dni :-) Wartka akcja, pomysłowość autorek, niesztampowo poprowadzona relacja pomiędzy bohaterami oraz stopniowe odkrywanie przez nich swoich zalet i wad to tylko niektóre z licznych walorów tej znakomitej i przezabawnej powieści, w której ważną rolę odgrywają nieporozumienia, uprzedzenia i duma. Obserwowanie tej dwójki pozornie odmiennych bohaterów, a w gruncie rzeczy tak do siebie podobnych, sprawiało mi nie lada frajdę. Już dawno nie czytałam powieści napisanej z tak dobrze dobranym poczuciem humoru, która mimo przekształcania znanych motywów, okazała się zaskakująca i nieprzewidywalna. Wbrew pozorom moment znalezienia wspólnego frontu nie jest sztampową kalką z innych powieści obyczajowych, a chwila, w której bohaterowie poważnie się poróżniają nie jest wywołała przez błahostkę, lecz przez istotny problem, do którego muszą ?dorosnąć?, aby móc sobie wiele wyjaśnić.
Oprócz docinków, których Olive i Ethan nie skąpili sobie nawet w przyjemnych momentach, w książce pojawia się wiele zabawnych sytuacji, takich jak pijany Ethan zaznajamiący się z każdym napotkanym człowiekiem, czy wspólna lekcja masażu dla par, w której nasi bohaterowie biorą czynny udział, w powieści pojawiają się również nieco poważniejsze tematy. Spodobała mi się relacja panująca w rodzinie Olive. Jak na prawdziwych Meksykanów przystało, rodzina Torresów jest liczna i hałaśliwa, ale również bardzo ze sobą zżyta. Kiedy coś nieprzyjemnego przydarza się jednemu z jej członków, to na pomoc spieszą tabuny ciotek, wujków i kuzynek chętnych nieść pomoc w postaci stosu jedzenia i rodzinnych ploteczek.
Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak polecić tę powieść, bo naprawdę warto ją przeczytać. ,,Podróż nieślubna? to doskonała lektura na wakacje, od której bardzo trudno się oderwać. Przesympatyczni bohaterowie, egzotyczne Hawaje, zabawne perypetie i słowne potyczki to tylko niektóre zalety tej wciągającej książki.
Opinia bierze udział w konkursie