Opis produktu:
Spotkałem mistrza Kaisena dziesięć lat temu. Nie szukałem go, ale znalazłem. Podczas konferencji odpowiadał na moje niezadane pytania. Gdy nasz wzrok kilkakrotnie skrzyżował się, czas znikał, a my prowadziliśmy rozmowę bez słów; Chciałem poznać go lepiej i słuchać jego nauk, więc zacząłem praktykować z sanghą.
Droga mistrza Kaisena inspiruje mnie, a jego nauki oświetlają meandry mojej drogi. Podążamy tą samą drogą, choć każdy z nas podąża swoją. Czym one się różnią? Od pierwszego spotkania wiele w moim życiu się zmieniło, a on wciąż odpowiada na moje niezadane pytania, a nasze oczy rozmawiają bez słów;
Mistrz Kaisen rozpoczął działalność misyjną w krajach Europy Wschodniej około 20 lat temu. Kontynuuje to, co mistrz Deshimaru rozpoczął na polecenie Rosiego Kodo Sawakiego. Rosi Deshimaru przywiózł zen i jego esencję - zazen - z Japonii do Europy Zachodniej. Nie zdołał dotrzeć do naszego kraju, chociaż, jak mówi mistrz Kaisen, często wyrażał taką chęć.
Mistrz Kaisen był najwłaściwszą osobą, by prowadzić misję w krajach naszego regionu, ze względu na polskie pochodzenie i bliskie relacje ze swoim mistrzem. Początki nie były łatwe. Dla systemu komunistycznego każda forma wolności i niezależności była zagrożeniem. Jednak przy pomocy wielu dobrych ludzi udało się zaszczepić zen tradycji soto w krajach Europy Wschodniej i kontynuować to, co rozpoczął Budda.
Od 3 lat towarzyszę mistrzowi Kaisenowi podczas jego podróży na Słowację, do Czech, Ukrainy, Rosji i Polski. W drodze spotykamy ludzi serdecznych, obojętnych, jak i wrogo nastawionych. Od każdego z nich przyjmujemy to, co nam dają, i z jeszcze większą siłą i radością propagujemy zen i zazen.
Konferencje mistrza mają podobny program. Rozpoczynają się wspólnym zazen, po którym mistrz udziela nauk i odpowiada na pytania. Pytania dotyczą zen, zazen, zagadnień filozoficznych i różnych aspektów życia. Zauważyłem, że mimo różnic językowych, w kolorze skóry czy zachowaniach, pytania są podobne i dotyczą poszukiwania odpowiedzi, która w nas jest.
Podczas jednej z podróży mistrz Kaisen rozchorował się i więcej czasu niż zwykle spędzał na pisaniu i studiowaniu nauk. Wtedy powstał pomysł wydania książki z naukami z podróży na wschód. Nauki Dharmy, które mistrz wygłasza podczas konferencji, są idealnym materiałem dla każdego początkującego w praktyce. Odpowiedzi na pytania są pogłębieniem niezrozumiałych zagadnień dla bardziej doświadczonych, a koany towarzyszące odpowiedziom - tematami do zastanowienia dla wszystkich.
Gromadzenie materiałów do książki trwało dwa lata. W tym czasie mistrz odbył podróż do Japonii, odwiedzając święte miejsca, a wiersze opisujące ducha tej podróży znalazły się w tej książce. Uzupełniliśmy ją także naukami z letniego odosobnienia w buddyjskiej pustelni Ho Sho na południu Francji, gdzie mistrz mieszka i naucza. Podróż w pustce to książka, która poszerza wiedzę na temat zen i zazen. Można ją przeczytać w dzień lub dwa, ale treści w niej zawarte powodują, że się do niej wraca i na nowo je odkrywa.
W zen najważniejsze jest własne doświadczenie. Nie można zaspokoić pragnienia za kogoś, podobnie opowiedziane przez kogoś doświadczenia praktyki nie przybliżają nas do Czystej Natury. Dlatego tę książkę można traktować jak lampkę wskazującą kierunek na ciemnej drodze, jednak nie oświetlającą cel - jak powiedział pewien stary mistrz: gdy otwieram usta, to już skłamałem.
Nie byłoby tej książki, gdyby nie było ludzi poszukujących.
Nie byłoby tej książki, gdyby nie było mistrza Kaisena.
Nie byłoby tej książki, gdyby nie było osób zaangażowanych w pracę nad jej powstaniem. Szczególnie im chciałem podziękować za olbrzymi wysiłek, jaki włożyli w jej ukazanie się. Wielkie podziękowanie kieruję do Oli Migacz, bliskiej uczennicy mistrza Kaisena i jego tłumaczki. Dzięki niej możemy czytać książkę w języku polskim. Podziękowania należą się również naszym korektorom, Kamili Łenyk, Natalii Nikolskiej i Rafałowi Wołosiakowi. Wygładzenie tłumaczonego języka to ciężka i mozolna praca. Projektem graficznym i składem książki zajmowała się wspaniała załoga w postaci Bartka Szpunara i Przemka Krupy. Dziękuję Wam bardzo za całą waszą wolontariacką pracę. Wielkie gassho też wszystkim, którzy nam pomagali, a ja ich pominąłem.
Wojtek Draus