?Tu jest inne życie i urodzić się trzeba na nowo. I tęsknić nie można. Bo ta tęsknota za Polską najrychlej zabija (?)?.
Czasami temat czeka na ?swojego człowieka? ? słuchacza, opowiadacza, pisarza. Jestem przekonana, że losy polskich emigrantów czekały na pióro Sabiny Waszut.
?Gdyby raj naprawdę był rajem, nikt nie pozwoliłby wejść do niego biedakom?
Włodek Gajda był jednym z tych, którzy ulegli magii słów o pięknej, egzotycznej krainie. Brazylia obiecywała tak wiele, że korzyści z wyjazdu zdawały się z miejsca przyćmiewać wszystkie wątpliwości. Choć decyzja nie była łatwa a strach jeszcze większy, Włodek wraz z żoną i dziećmi opuszczają swoją prostą chałupę w podbocheńskiej wsi i udają się w długą i niebezpieczną podróż ku ziemi obiecanej.
Koszty podróży są ogromne. Wydane ostatnie pieniądze, wiele wyrzeczeń, mnóstwo zdrowia i niekończące się obawy przed tymi, którzy chcą zarobić na ich niepewności i strachu. Czy to wszystko zrekompensuje im własny kawałek ziemi w Brazylii i nadzieja, że ich przyszłość może być już tylko lepsza?
?Dobrze starzy ludzie mówią, że trzeba na znaki patrzyć, bo one los człowieka potrafią przewidzieć (?)?
?Podróż za horyzont? to opowieść o rodzinie Gajdów, jednej z wielu rodzin, które na początku XX wieku wyruszyły za lepszym życiem za ocean. W tej historii słyszymy wiele pytań, wiele obietnic i najwięcej - tęsknoty. Trzeba było zostawić wszystko, nawet jeśli nie było tego wiele. Zostawić ojcowiznę, wspomnienia dobre i złe. Od raz podjętej decyzji nie było odwrotu, można było tylko stawiać kroki do przodu, nie oglądając się na stare życie.
Ta wędrówka zmieniła rodzinę Gajdów pod wieloma względami. Wielki świat ich zaskakuje, uczy nowych rzeczy i udziela solidnej lekcji pokory, z której na zawsze zapamiętają, że wsparcie bliskich jest bezcenne. Zmieniają się ich role życiowe - starsi, wyczerpani podróżą za marzeniami, opadają z sił, robiąc miejsce młodszemu pokoleniu. Młodzi dorastają, stają się opiekunami, odkrywają w sobie hart ducha i waleczność. Nie chcą zaprzepaścić tego, w co wierzyli i o co walczyli rodzice.
To także historia o pogoni za marzeniami za swoim kawałkiem ziemi, na którym będzie można budować przyszłość swoją i swoich dzieci. Decydując się na wyjazd nie wiedzieli, że tęsknota będzie rozrywać serce. Nie zastanawiali się, jak wiele by dali, by zjeść zwykły chleb a oczy nacieszyć widokiem łanów pszenicy. Codzienność w Brazylii była trudna - walka z naturą, buszem pogłębiały ludzkie wątpliwości. Czy warto było o to wszystko walczyć? Czy nie lepiej było zostać i klepać biedę, ale wśród swoich?
Ile jeszcze czasu minie, zanim na brazylijskiej ziemi poczują się jak w domu? O ile to w ogóle nastąpi?
?Muszę znaleźć w sobie siłę, powtarzała w myślach jak mantrę, jak zaklęcie?
Sabina Waszut stworzyła historię, która po wielokroć chwyta za serce. Różnie się ludzkie losy na emigracji układały, chwile radości i nadziei przeplatały się z bezsilnością i poczuciem zwątpienia. Ale wiara w to, że może się udać, nigdy nie zgasła. Pokonanie każdej, nawet najmniejszej przeszkody, było jak zwycięstwo. Słowa wsparcia i otuchy należą się każdemu, kto w tamtych czasach zdecydował się na tak odważny krok.
Opinia bierze udział w konkursie