Karolina Detrich w swej nowej książce wytacza ponownie grube działa- tym razem mierzy się z chorobami psychicznymi, które w naszym kraju nadal są osnute mnóstwem mitów, niedopowiedzeń, strachem i niezrozumieniem- są wręcz tematem tabu.
Autorka doskonale opisuje schizofrenię* i pokazuje, jak bardzo może spustoszyć ona ludzki umysł i doprowadzić na skraj obłędu, lub co jeszcze gorsze samodeskrucji. Pokazuje, jak ważna jest dokładna diagnoza i terapia, która pozwala w miarę normalnie funkcjonować.
Pierwszoosobowa narracja pozwala zrozumieć, co dzieje się w głowie chorej osoby, poczuć ten nieustanny strach towarzyszący człowiekowi każdego dnia. Możemy dokładnie zaobserwować, jak bardzo chory jest odosobniony i samotny, choć przebywa w tłumie.
"Podstępna schizofrenia" zaczyna się od grubego "C" i do końca nie schodzi poniżej zawieszonej wysoko poprzeczki. Wciąga od pierwszych stron i niejednokrotnie zaskakuje. Przyznaję, zakończenie sprawiło, że zrobiłam wielkie oczy.
Początkowo może zaskakiwać spora ilość bohaterów, i pobocznych zdarzeń, na pierwszy rzut oka zupełnie zbędnych, jednak z każdą kolejną stroną ich obecność jest coraz bardziej frapująca, i wiele wnosi do toczącej się akcji.
Akcja dzieje się szybko, niejednokrotnie zaskakuje i powoduje, że adrenalina i ciekawość utrzymuje się na wysokim poziomie.
Nie chce się odłożyć książki do samego końca- jak na taki miks gatunkowy, znalazło się tu wszystko, co powinno.
Genialnie uknuta i poprowadzona intryga, tajemnice, które nie powinny nigdy wypłynąć na światło dzienne, mataczenie w śledztwie, zaskakujące dowody, niepewność, zaskoczenie i wiele innych emocji.
Biorąc do ręki "Podstępną schizofrenię" nie przypuszczałam jaka emocjonalna bomba na mnie spadnie, i że będę się czuła jak na rozpędzonej kolejce górskiej- jest to jedna z tych książek, która wycisnęła ze nie wszystkie emocje i jestem pewna, że zostanie mi w pamięci na długi czas.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Dla mnie pani Karolina jest mistrzynią gatunku. Uwielbiam jej pióro i zawsze czekam z wielką niecierpliwością na kolejne mocne powieści.
**Schizofrenia- pochodzi od greckich słów schizein, - rozszczepić i phren ? umysł. Mimo iż niewiele osób zna greckie korzenie tego słowa, wszyscy na słowo ?schizofrenia? reagują jednym skojarzeniem ? ?wariat?. Wbrew temu powszechnemu przekonaniu, schizofrenia nie oznacza posiadania więcej niż jednej osobowości (tzw. rozdwojenia jaźni). Chodzi tu bardziej o rozszczepienie pomiędzy tym, co chora osoba myśli, robi i czuje. Najczęściej schizofrenia przejawia się niedostosowaniem do sytuacji uczuć oraz zachowania. W konsekwencji dochodzi do zaburzenia funkcjonowania i rozpadu osobowości człowieka. Schizofrenik nie potrafi krytycznie i realistycznie ocenić własnej osoby, otoczenia oraz kontaktów z innymi ludźmi. Chora osoba nieświadomie ucieka od świata zewnętrznego, odsuwa się od bliskich dotąd ludzi. Jedno jest pewne - schizofrenia to przewlekła choroba, którą trzeba leczyć. Schizofrenia ma wiele rodzajów (np. katatoniczna, hebefreniczna, niezróżnicowana), chociaż w Polsce spotykamy się najczęściej ze schizofrenią paranoidalną. Dowiedziono, że u schizofreników w jednej części mózgu wydzielana jest w nadmiarze dopamina, natomiast w innych okolicach mózgu brakuje tego neuroprzekaźnika. Nadmierne produkowanie dopaminy w znacznym stopniu zakłóca odczuwanie bodźców ze świata zewnętrznego.
(Źródło: Internet)
POLECAM...
"Przyzwyczaiłem się do obecności Kasi, a nawet ją polubiłem. Czasem z utęsknieniem czekam, aż się pojawi, zanuci. Polubiłem jej obecność do tego stopnia, że boję się, że odejdzie. Dwa czy trzy razy nie przyszła, zapomniałem o wizycie w przychodni. Jakoś tak pomyliłem daty, tygodnie. Paliperidon przestaje działać. I Kasi w ten dzień nie było. Teraz już wiem, że nie mogę zrezygnować z lekarstw, bo boję się, że zniknie. Nie mogę przerwać leczenia. Przecież powinno być odwrotnie, powinna teraz zniknąć, a ona znikała tylko wówczas, kiedy lekarstwa traciły swoją moc."
- Karolina Kasprzak- Dietrich "Podstępna schizofrenia" str. 40
...
Opinia bierze udział w konkursie