Dzień dobry kochani przychodzę do was z recenzją mojego cudownego patronatu od Agnieszki Brückner "Podwójny blef" premiera tej cudownej, pięknej historii będzie miała premierę już za dwa dni. A ja już mogę wam zdradzić, że ta historia zapadnie wam w pamięci na dłużej. To nie jest historia schematyczna. Zaskoczy was swoją fabułą a przede wszystkim kochani nie będziecie w stanie oderwać się od niej, dopóki nie poznacie zakończenia.
Poznamy tutaj historię Chloe Blue, która, aby odciąć się od traumatycznych wydarzeń, przenosi się do swojego ojca do Morro Bay. Planuje w tym mieście skończyć liceum. Już pierwszego dnia szkoły naraża się szkolnej hejterce. Chloe nie daje się wciągnąć w słowne potyczki. Skrupulatnie daje tej dziewczynie do zrozumienia, że musi się postarać bardziej, aby wyprowadzić ją z równowagi. Prędzej czy później hejterce znudzi się nagabywanie. Nic bardziej mylnego. Robi się coraz bardziej nieprzyjemnie. I tu wkracza przyjaciel jej brata Mason Scott szkolna gwiazda koszykówki. Scott proponuje Chloe układ, z którego on również będzie miał korzyści.
Czy spotkaliście się kiedykolwiek z hejtem?
Żyjemy w takim świecie, że spotykamy się z hejtem na początku dziennym. Świat jest okrutny, w którym żyjemy. Nie jestem w stanie, tego zrozumieć jak można być tak podłym człowiekiem. Słowa ranią bardziej niż czyny. Żyjemy w takich czasach, że brak w ludziach empatii. Tutaj mamy do czynienia z hejtem wśród nastolatków. Już tak w młodym wieku wiele osób potrafi wbić szpilkę w serce, aby tylko sprawić komuś ból, przykrość. Nie wiem, czy sprawia takim osobą to przyjemność, bo mi na pewno nie jeśli patrzę na cierpienie innych ludzi. Takie czyny mogą doprowadzić do nieszczęścia. Wiele młodym osobom jest ciężko komuś o tym powiedzieć. Boją się. A nie powinny. Trzeba mówić jak najgłośniej o takich rzeczach, żeby nie doprowadzić do tragedii. Nie możemy milczeć.
Podwójny blef to nie jest łatwa historia. Porusza nasze serca dogłębnie. Pokazuje nam w jakim okrutnym i zawistnym świecie żyjemy. Muszę przyznać, że kreacja bohaterów autorce się udała. Byli realni tacy jak my. Popełniali oczywiście błędy jak to młodzi ludzie, ale potrafili przyznać się do błędu i go naprawić. Nikt nie jest bez skazy. Każdy człowiek popełnia błędy, lecz nie każdy potrafi te błędy dostrzec.
Ja tą książkę ubóstwiam. Ona ma w sobie taki piękny, niezapomniany Vibe.
Podczas czytania czułam złość , ból, rozpacz a nawet i zdarzyło mi się wielokrotnie przymknąć oczy i policzyć do dziesięciu, żeby moje nerwy odpuściły. Czułam się bezsilna w wielu momentach. Chciałam pomóc, ale niestety nie mogłam. Musiałam jak najszybciej dokończyć książkę, aby dowiedzieć się, co się stanie z bohaterami.
Autorka po raz kolejny udowadnia, że nie ma dla niej tematu tabu. Pokazała nam wszystkim, że odnajdzie się w każdym gatunku książkowym.
Opinia bierze udział w konkursie