"Tak, magii. [...] - Ona nie zniknęła wraz z dawnymi czasami. Wciąż nas otacza, tylko większość ludzi jej nie zauważa.
Wierzycie, że istnieje trochę magii? I nie chodzi tu o tzw. "Magię Świąt". Jeśli o mnie chodzi, to z naciskiem na "trochę". Wolałabym się jednak nie zagłębiać w ten temat.
Byłam bardzo ciekawa co oznacza tytuł "Polanie i Leganie". W internecie napisali tylko znaczenie słowa polanie: "nazwa domniemanego plemienia zachodniosłowiańskiego, zamieszkującego Pojezierze Wielkopolskie, które miało doprowadzić do powstania pierwszego państwa na ziemiach dzisiejszej Polski. Z plemienia Polan wywodziła się dynastia Piastów" (więcej w encyklopedii).
Jeśli chodzi o Legan, to zostało to wymyślone na potrzeby własne / do historii książki.
Nie będę zdradzać o co chodzi w fabule, bo jest to zawarte w opisie. Natomiast jeśli chodzi o samą akcję, to została nawet dobrze opracowana. Niestety,ale chwilami odnosiłam wrażenie jakby się to nieco za szybko rozgrywało. Niemniej nie wpływało to na jakość i ciąg wydarzeń. Książkę czytało się szybko i sprawnie.
Postacie zostały wykreowane w taki sposób, że nie w sposób było ich nie polubić. Dotyczy to nawet tej złej postaci owładniętej obsesją. Fabuła skupia się nie tylko na dwóch postaciach, czyli Gabrieli i Arka. Narrator też etapowo wprowadzał inne postacie, które naprawdę ciężko było zliczyć. Historia z którą można było jeszcze trochę poeksperymentować i dać jej więcej akcji i reakcji.
W całości nabrało to większego sensu, nie było żadnych niedomówień, czy też tajemnic. Główna bohaterka niemal do samego końca nie zdawała sobie sprawy z pewnych faktów. W sumie, to potraktowano ją trochę tak jakby była kimś niewartym uwagi. Nie mniej to ona była tutaj głównym członem tej historii. Nie miała nic do powiedzenia i cały czas były przed nią skrywane tajemnice. Szczególnie ta najważniejsza i istotna dla samej bohaterki tej książki. Emocje były,ale naprawdę mało wyczuwalne. Ta książka, to głównie akcja i reakcja.
Sama okładka też tak naprawdę nic nam nie zdradzała na temat gatunku. Wyszedł z tego taki mix dla młodzieży. Wyraźnie widać, że autorka szuka swojego stylu. Książka mnie zaciekawiła i dlatego ją przeczytałam.
Fajny był ten motyw z kotami. Wyraźnie było widać, że autorka zna te zwierzęta. Dotyczy to nie tylko ich żywienia, ale też ich natury, oraz np tego jak reagują na inne osoby.
Podsumowując, całość idealna na rozluźnienie się, oraz chwilę zapomnienia.
Opinia bierze udział w konkursie