?Oto historia kobiet, które miały krew na rękach. Z przekąsem można powiedzieć, że to jest właśnie ?wyklęta? część polskiej historii.?
Premiera książki przypada na Dzień Kobiet, i bez względu na to, jak wiele z nas go obchodzi, warto by było w tym dniu ściągnąć myśli na kobiece dokonania w ekstremalnie trudnych i wymagających czasach. Michał Wójcik proponuje zapoznanie się z portretami niezwykłych dziewcząt i pań, które wymknęły się swojej epoce. Nie patrząc na niebezpieczeństwo misji i stereotypowe męskie podejście do pań w zbrojnych organizacjach, parły do przodu w wyznaczonych sobie celach. Broniły ojczyzny i prawa do wolności. Stanęły na wysokości w ciężkich wyzwaniach stworzonych przez historyczną sytuację. Dawały przykład innym, w tym panom, przekonując męskich dowódców o swoich umiejętnościach, zdolnościach i determinacji. Niekiedy same zajmowały dowódcze stanowiska. Chociaż przez wielu obserwatorów, komentatorów politycznych i interpretatorów historii były traktowane jako tło w krwawej i bezwzględnej walce o słuszną sprawę, to należy się im docenienie dokonań i utrwalenie w pamięci społecznej.
Pokolenia podlegają wymianie, odchodzą bohaterki, umierają świadkowie, czas zaciera wspomnienia, zlewają się różne historie, zmniejsza się baza dokumentów, ale mimo wszystko warto chwytać świadectwa aktywności Polek zabijających dla sprawy, docierać do prawdziwych historii, starać się wyjaśniać niedomówienia, rozwiewać wątpliwości, objaśniać szerszy kontekst i indywidualne okoliczności. Stawiam się w wyobraźni na miejscu dzielnych i odważnych kobiet, podziwiam zaprzeczanie bierności i pragnienie wzięcia spraw we własne ręce. Nie wiem, czy sama byłabym zdolna do takich poświęceń w ramach działania na rzecz niepodległości. Mam nadzieję, że stanęłabym na wysokości zadania, przełamała wewnętrzne opory, pogodziła się z grożącymi konsekwencjami, poradziła sobie z bitewnymi emocjami, znajomością goryczy ewentualnej porażki. Udział w bezpośrednich akcjach zbrojnych, wysadzanie torów i mostów, rozpracowywanie celu zamachu, używanie trucizny, akcje ekspropriacyjne, organizowanie plutonu bojowego, kontrwywiadowcza działalność, transport broni. Ileż w tym wszystkim kobiety musiały mieć zimnej krwi i odwagi, tym bardziej, że zdarzało się błędne zarządzanie, bolesne pomyłki, perfidne zdrady, niesprzyjające sploty okoliczności. Czasem na moment gubiłam się w licznych pseudonimach bohaterek, ale przecież taka była specyfika ukrywania prawdziwej tożsamości i mylenia wywiadu wroga. Bookendorfina
Opinia bierze udział w konkursie