Nie ukrywam, z?e spotkanie z autorka? było dla mnie wspaniałe nie, dlatego z?e pierwsze, ale dlatego z?e ta ksia?z?ka ma w sobie to, co chyba wie?kszos?c? rodzin na s?wiecie, czyli tajemnice! No sami powiedzcie, jaka rodzina nie ma przed soba? sekreto?w? Ile razy umieraja?c zabieramy tajemnice do grobu albo dopiero po s?mierci prawda wyjdzie na jaw?! Oj cze?s?ciej niz? mys?lisz. Jestem rocznik 82 wiec akcja dzieje sie? w momencie moich urodzin i tylko moi rodzice opowiadali, jakie to były czasy kartek, kombinowania, uciekania, chowania sie?. Ile to ludzie zawdzie?czali ba?dz? nie partiom itp. Nie chce tutaj pisac? o tych w/w partiach, bo nie znam sie?, ale nie było ro?z?owo (z opowiadan? rodziny)
Inga gło?wna bohaterka odkrywa tajemnice, kto?rej nawet Ona sama nie potrafiłaby wymys?lic?, ale jednak ma miejsce. Jaka to tajemnica? To juz? dowiecie sie? czytaja?c ksia?z?ke?. Z małej, cichej dziewczyny przeistacza sie? w dorosła kobiete? wiedza?ca?, czego chce i da?z?a?ca do tego. Traca?c przyjaciela musi zmagac? sie? przez lata z bezpodstawnym oskarz?eniem, z?e niby to wszystko przez nia?. Inga na szcze?s?cie ma koło siebie osoby, kto?re widza? w niej kogos? wie?cej niz? zwykłego pracownika i postanawiaja? postawic? na wykształcenie i tu dochodzi do sytuacji, kto?re po?z?niej maja? wiele wspo?lnego ze soba?. Mam dwie młodsze siostry i nigdy bym nie pozwoliła mamie, komukolwiek na to, z?e moje lepsze niz? ich! A tak włas?nie ma Nasza Inga. Jak mys?licie, kto traci? Ona czy jej rodzina? Macie racje! Do tego dochodzi ojciec, kto?ry z?ycie przez?ywa wygodnie, a nie odpowiedzialnie (tutaj tez dowiecie sie?, dlaczego i w czym rzecz) S?wietnie opisana akcja, zawiłos?c? oraz czasy Jaruzelskiego w Polsce.
To, z czym borykał się zwykły obywatel oraz przeświadczenie, że Ciocia z Ameryki to luksus, na który stać nielicznych, lecz jak to mówią/piszą nie wszystko złoto, co się świeci. W książce znajdziemy sytuacje, które opisują nienawiść za błędy, które miały miejsce w przeszłości. Najgorsze, że obrywa się najmłodszym właśnie tym, którzy nie pchali się na świat i chcą odrobinę ciepła, zrozumienia. Mówią, że z rodziną najlepiej wygląda się na zdjęciu i właśnie tutaj mamy tego potwierdzenie. Wiele razy zastanawiałabym się nad tym, co bym zrobiła gdyby okazało się ze moja rodzina to tak naprawdę w połowie nie moja?! Ale na to pytanie nie znam odpowiedzi nawet ja. Gratuluje autorce książki oraz pomysłu na nią, bo przebrnęłam przez nią błyskawicznie. Na pewno wrócę do autorki, ale tez mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy tej historii i losów Lońki.
Opinia bierze udział w konkursie