Dość ambitnie podeszłam do opróżniania swoich zasobów w biblioteczce, dlatego dzisiaj będziecie miały okazję spotkać się z kolejną, nie należącą do nowości literackich książką. Już samo nazwisko autora w połączeniu ze słodką, iście cukierkową okładką powinno nasunąć wam tematykę. Dla tych które się jeszcze nie domyśliły, to oczywiście nie może to być nic innego, jak klasyczny romans harlekinowy. Aż dziw że jeszcze się z nim nie styknęłam, gdyż mam już kilkanaście pozycji pani Roberts na swoim koncie. A to opowiadanie pierwszą edycję miało przeszło 20 lat temu, gdyż w roku 1996.
Zapewne zdajecie sobie sprawę, że wiele razy ukazało się ono pod inną okładką lub w połączeniu z jeszcze innym opowiadaniem. Wydawnictwo często stosuje taki zabieg, przypuszczam, że w celu ekonomicznym. Do tego jednak już się przyzwyczaiłam, aczkolwiek gdybym miała kupić ją po cenie podanej na okładce to poczułabym się lekko oszukana. Akurat tą pozycję udało mi się złapać razem z jakąś kobiecą gazetą, więc de facto zakupiłam ją po dość okazyjnej cenie. Ale zapewne niektórzy kupili ją normalnie w sklepie...
Nie uwierzycie, jak wielkie było moje zaskoczenie, po przeczytaniu kilku kartek w tej książce. Nagle się okazało, że o tych bohaterach ja już czytałam w innych, a ta historia tutaj to kontynuacja tamtych. Chyba jakimś totalnym fuksem udało mi się przeczytać całą serię w odpowiedniej kolejności. Główną bohaterkę oczywiście poznałam już pobieżnie podczas czytania poprzednich części. Wiedziałam już co nieco o niej i jej doświadczeniach. Główny bohater chyba pojawił się jako postać nowa, ale dość kolorowa. Nie mam co się zbytnio skupiać nad postaciami, gdyż w większości tego typu literatury są one podobne. On przystojny, ona piękna wpadają na siebie przez przypadek i tak wybucha miłość od pierwszego wejrzenia. Tutaj oczywiście było podobnie.
Co do treści to.... Nie spotkamy nic nowego, z czym już byśmy się nie zetknęli. Aczkolwiek mi osobiście cała seria przypadła do gustu, gdyż doświadczyć możemy i rąbka tajemnicy, a przede wszystkim dużej dawki humoru. W treść wplątana jest historia poprzedniego pokolenia, przez co całość nabiera dodatkowego kolorytu. Według mnie to świetna pozycja dla osób szukających rozluźnienia i relaksu. Mimo że napisana wiele lat temu nadal miło się ją czyta. Wszystko podane jest w sposób delikatny i romantyczny. Brak tu wulgarności i ostrych scen erotycznych.
Ja w jej towarzystwie spędziłam naprawdę miłe chwile. A historia która została mi zaserwowana zadanie swoje spełniła. Dla mnie liczy się to najbardziej. Poniżej umieszczam jeszcze klika linków zarówno z poprzednimi częściami jak i podobnymi pozycjami i do zobaczenia następnym razem...
1. P O L E C A N E K O B I E T O M : Nora Roberts "Siostry Calhoun. Catherine. Amanda"
2. P O L E C A N E K O B I E T O M : Nora Roberts "Siostry Calhoun. Lilah. Suzanna"
3. P O L E C A N E K O B I E T O M : Nora Roberts "Pokusa"
4. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Wszystkie chwyty dozwolone" Liz Fielding
5 P O L E C A N E K O B I E T O M : "Lato w Rzymie" Kate Hardy, Susanna Carr, Cathy Williams
6. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Spotkajmy się w Prowansji" Carole Mortimer, Catherine Spencer