- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wdziwa instytucja. Organizowaliśmy międzynarodowe spotkania autorskie, przyjeżdżały do nas sł Wyjął z szuflady pamiątkową księgę oprawną w skórę i wręczył mi ją z zachęcającym uśmiechem. Przewracając strony, rozpoznawałem nazwiska słynnych postaci. Michel Tournier, Jean-Marie Gustave Le Clézio, Françoise Sagan, Jean dOrmesson, John Irving, John Le Carré Nathan Fawles. - Naprawdę chce pan zwinąć interes? - Tak, bez żalu. Ludzie po prostu przestali czytać. - Może nie przestali, tylko czytają - zasugerowałem. Audibert wyłączył gaz pod gwiżdżącą kafetierą. - No, wie pan, co mam na myśli - powiedział. - Nie mówię o zabawie w czytanie, mówię o prawdziwej literaturze. No tak, prawdziwa W rozmowie z ludźmi pokroju Audiberta zawsze przychodzi moment, w którym pada to określenie. Prawdziwa Prawdziwy Osobiście nigdy nie pozwalałem, żeby ktoś mi mówił, co mam przeczytać, a czego nie. Tego typu wymądrzanie się wydawało mi się bezgranicznym zarozumialstwem. - No, niech mi pan powie, zna pan dużo prawdziwych czytelników? - ożywił się Audibert. - Mówię o tych inteligentnych, którzy poświęcają czas, żeby naprawdę przeczytać wartościową książkę. Nie czekając na moją odpowiedź, ciągnął podekscytowany: - Ilu według pana jest takich we Francji? Dziesięć tysięcy? Pięć? Może mniej. - Pesymista z pana! - Nie, nie! Trzeba się pogodzić z faktem, że przed nami rozpościera się literacka pustynia. Dziś każdy chce być pisarzem, nikt nie chce czytać. Żeby przerwać tę bezsensowną rozmowę, pokazałem mu palcem zdjęcie Fawlesa wklejone do albumu pamiątkowego. - Nathan Zna go pan? Audibert nieufnie ściągnął brwi. - Trochę... O ile można znać Nathana Fawlesa. Podał mi filiżankę z kawą. Płyn był koloru i konsystencji atramentu. - Kiedy Fawles pojawił się u nas na spotkaniu autorskim ze swoją nową powieścią, w dziewięćdziesiątym piątym czy szóstym roku, był wtedy na wyspie pierwszy raz. Natychmiast się w niej zakochał. Pomogłem mu nawet w kupnie tej willi, która nazywa się Krzyż Południa. Ale później nasze stosunki się rozluźnił właściwie zupełnie się urwały. - Wpada tu od czasu do czasu? - Nie zdarzyło mu się. - Jeśli spróbuję go odwiedzić, myśli pan, że podpisze mi książkę? - Radzę panu o tym zapomnieć. - Audibert westchnął, kręcąc głową. - Najwyżej zarobi pan śrutem. Wywiad z Nathanem Fawlesem w AFP AFP - 12 czerwca 1999 (fragment) Jest pan pewien tej decyzji? Chce pan zakończyć karierę? U szczytu sławy? Przecież ma pan dopiero trzydzieści pięć lat! Tak, mam już dość. Piszę bez przerwy od dziesięciu lat. Przez dziesięć ostatnich lat co rano siadałem na krześle i wpatrywałem się w ekran komputera. Chcę z tym skończyć. Czy to nieodwołalna decyzja? Nieodwołalna. Sztuka trwa, życie jest krótkie. Ale w zeszłym roku oznajmił pan, że pracuje nad nową powieścią, podał pan nawet roboczy tytuł: Niepokonane Tak, miałem taki projekt, ale zarzuciłem go. Co chciałby pan powiedzieć rzeszy czytelników, która czeka na pańską następną książkę? Niech nie czekają, nie zamierzam już pisać. Ludzie muszą znaleźć sobie innych autorów. Pisarzy nie brakuje. Czy trudno jest pisać powieści? Tak, ale z pewnością jest dużo trudniejszych zajęć. Źródłem stresu przy pisaniu jest irracjonalna strona tego zajęcia: to, że napisał pan trzy powieści, nie oznacza, że uda się panu czwarta. Nie ma metody, nie ma reguł, nie ma wskazówek. Każda następna powieść to skok w nieznane. No właśnie, a co pan umie robić innego, poza pisaniem? Podobno robię świetną potrawkę cielęcą w śmietanie. Czy sądzi pan, że pańskie książki przejdą do historii? Mam nadzieję, że nie. Jak widzi pan rolę literatury we współczesnym świecie? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem i nie zamierzam tego robić. Czy pańska decyzja dotyczy również udzielania wywiadów? Tak, bo dałem ich o wiele za dużo. Odpowiadanie na pytania dziennikarzy to zajęcie, którego jedynym celem jest promocja książki. Przeważnie, a właściwie prawie zawsze, moje słowa są publikowane niedokładnie, zmienia się ich sens, wyjmuje z kontekstu. Mimo że jestem pełen dobrej woli, ,,wyjaśnianie" moich książek nie daje mi żadnej satysfakcji, a już w ogóle nie lubię pytań o moje poglądy polityczne czy życie prywatne. Dokładna znajomość życia pisarza, którego się podziwia, pozwala lepiej zrozumieć treści, które Odpowiem tu słowami Margaret Atwood, że chęć spotkania z pisarzem dlatego, że podobała nam się jego książka, jest jak szukanie osobistego kontaktu z gęsią, ponieważ lubi się pasztet z gęsich wątróbek. Uważa pan, że czytelnik nie ma prawa porozmawiać z pisarzem na temat sensu jego pracy? Nie, nie ma. Jedyny sensowny kontakt z pisarzem to przeczytanie tego, co napisał.
książka
Wydawnictwo Albatros |
Oprawa miękka |
Liczba stron 288 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | Albatros |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 140x205 |
Liczba stron: | 288 |
ISBN: | 9788382150810 |
Wprowadzono: | 22.07.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.