Nigdy nie mów nigdy ? to stare porzekadło wielokrotnie daje nam o sobie znać w trakcie życia. Nie ma się co zarzekać, gdy nie wiadomo, co szykuje nam los i jakimi krętymi ścieżkami nas poprowadzi. I wtedy trzeba pochylić głowę i pomimo dawno podjętych postanowień zrobić to, co miało się nigdy nie wydarzyć. Na przykład, jak w przypadku tej powieści, wrócić do domu.
Cam przysiągł, że jego noga nie postanie w Albie. Jednak jeden telefon od ojca zmienił dla niego wiele. Nie wszystko, bowiem nic nie zmieni jego poczucia winy w związku ze śmiercią brata oraz niechęci do miasteczka, w którym się wychował ? z wzajemnością. Trudny nastolatek, jakim był wyrósł na silnego charakterem mężczyznę, którego zaprawiły wojna i życiowe straty. A jednak jedno od dzieciństwa nie uległo zmianie ? osoba, do której jego serce bije szybciej.
Willow, choć nie została wdową, przez mieszkańców Alby jest odrobinę tak traktowana. Urokiem życia w małym mieście jest to, że wszyscy wiedzą wszystko (i to najlepiej), ale ona kocha swoje rodzinne strony, pomimo ich wad. I choćby z tego powodu preferuje pracować zdalnie, jako zdolna graficzka, niż wyjechać w poszukiwaniu kariery. Na miejscu ma też ukochaną siostrę oraz rodziców i nie chce ich opuszczać. Chociaż doskonale wie, że ten, do którego ma największą słabość do niej nie wróci. A może się myli?
?Ponieważ wierzę w ciebie? to moje kolejne spotkanie z Yarros i jakby nie patrzeć ? znowu udane. Autorka chyba nie potrafi mnie zawieść i choć w przypadku tej pozycji nie było typowych dla jej pióra wzruszających momentów, to i tak udało się jej stworzyć wyjątkową opowieść. Bowiem nie mamy tu do czynienia jedynie z miłością z dzieciństwa, nieco zakazaną przez to, jak potoczyły się losy bohaterów i drugą szansą od losu dla postaci, które naprawdę na to zasłużyły. To genialna kreacja niewielkiej społeczności małego miasta, która nie jest cukierkowa, ma wiele wad i tyle samo twardych zasad, chowa całe mnóstwo uraz oraz posiada wyrobione zdanie na każdy temat i szereg tajemnic. Były momenty, że nie mogłam znieść tych mieszkańców, a to tylko świadczy o ich genialnej i jakże rzeczywistej kreacji. To również opowieść o miłości rodzicielskiej, siostrzanej oraz braterskiej, ze wszystkimi ich trudami i zakrętami. Lecz najważniejszy temat tu podjęty to w mojej ocenie choroba Alzheimera, i to, z czym się wiąże oraz jak zmienia ludzi i ich bliskich, oraz kwestia autonomii w decydowaniu o własnych losach, także w chorobie. Dzięki tym wątkom powieść nabiera głębi, zmusza do refleksji i pokazuje życie ludzkie takim, jakie jest ? realnym, pełnym wyzwań i nie zawsze sprawiedliwym. A miłość postaci? Ją czuć od pierwszych stron, w końcu rozpaliła się lata temu, a ich mądrość wyborów i wzajemne wsparcie sprawiają, że nie sposób im nie kibicować. A wisienką na torcie dla mnie są wzmianki o innej książce, niezwykle ważnej dla Cama- "Na wschód od Edenu", która i dla mnie jest wyjątkową pozycją. I choćby z wyżej wymienionych powodów gorąco tę powieść polecam!
Opinia bierze udział w konkursie