Zaznaczacie cytaty w książkach? Jeśli o mnie chodzi, to kiedyś w ogóle tego nie robiłam. Przeczytałam po prostu książkę i pisałam do niej recenzje. Teraz, pierwsze co robię jak zabieram się za czytanie to szukam znaczników, bo przy niektórych powieściach wiem, że będą mi one potrzebne. Dlaczego? Bo niektóre autorki piszą tak wspaniałe powieści i wplatają w nie tyle mądrości i pięknych cytatów, że nie umiem przejść obok nich obojętnie. Co więcej, uwielbiam jak moja książka jest kolorowa od tych wszystkich małych karteczek ???? Książki Aleksandry Rak, to właśnie jedne z tych powieści, w których piękne cytaty czy nawet dialogi między bohaterami roztapiają moje serce. I to właśnie one MUSZĄ być przeze mnie zaznaczone! Muszą i koniec kropka! ????
"Kiedy poznajesz kogoś nowego, to tak jakbyś dostała nieznaną wcześniej książkę. Czytasz ją, powoli, z mniejszym lub większym zaangażowaniem. Czasami wciągnie cię od pierwszej strony, czasami dopiero w połowie. Może się okazać kompletnie nietrafiona, a może być historią, do której z sentymentem będziesz wracać. Niekiedy jest łatwa, lekka i przyjemna, niekiedy zaskakuje, a jeszcze innym przeraża, by na końcu wzruszyć do łez. Ostatecznie ustawisz ją gdzieś na półce w zapomnieniu albo położysz blisko, by zawsze mieć pod ręką i sięgać po nią, gdy tylko zajdzie taka potrzeba."
"Posłaniec" to już drugi tom świetnej serii Szept Anioła, która oczywiście jest jedną z moich ulubionych serii tego roku. Zresztą każda książka Oli jest moją ulubioną, także zapewne nie napisałam nic, co by Was zaskoczyło, prawda????? Po zakończeniu "Latarnika" moje szybko bijące serce stanęło w miejscu i z utęsknieniem wyczekiwało dalszych perypetii mieszkańców Płotek. No i w końcu doczekałam się "Posłańca"!! Ale wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? Ponowne czekanie na kolejny tom ???? Droga autorko, czy nie możesz napisać jednym ciągiem całej historii? Nieważne, że będzie mieć tysiąc stron...jak dla mnie może ona mieć i ze dwa tysiące! Bo przez książkę dosłownie się przepływa, dosłownie rozkoszując się każdą przeczytaną stroną.
"-Czasami ludzie muszą nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć, by ostatnia iskra ich nadziei mogła zgasnąć.
- Nadzieja nie powinna prowadzić do rozczarowania - stwierdziła.
- Rozczarowanie otwiera oczy...."
Życie w Płotkach toczy się dalej. Przyjazd Pawła burzy spokój Oliwii, bowiem narzeczony nie może pogodzić się z tym, że dziewczyna postanowiła zerwać zaręczyny. Eleonora zamyka się w sobie coraz bardziej, z kolei Bogusia przy wsparciu Oliwii zaczyna odżywać. Jednakże jej spokój zostanie zmącony przez informacje, że jej oboje synów chce opuścić gniazdko rodzinne. Dawid chce bowiem rozpocząć studia, a Daniel chce wyruszyć na morska wyprawę. W międzyczasie toczy się walka o latarnię. Lucyna postanawia stanąć w obronie mieszkańców, odwracając się od wójta, który jak się okazuje ma do niej słabość... Jak potoczy się cała sprawa z latarnią? I jak potoczą się losy naszych głównych bohaterów?
"Miłość jest nieprzewidywalna, dlatego tak boli. Nigdy nie możesz być pewien, że zostanie odwzajemniona"
Są książki przy których nie sposób się nie wzruszyć. Tak jak poprzednie serie Oli Rak, "Poprowadź mnie" czy "Pensjonat na wzgórzu", tak i "Szept anioła" chwyta za serce, momentami pozwala nam się radować, ale też czasami doprowadza nas do rzewnych łez. Tutaj nie sposób nie pokochać głównych bohaterów, bowiem autorka w tak doskonały sposób ich stworzyła, że każde ich smutki czy radości przeżywa się dokładnie tak samo - całym sobą. Ta historia wchodzi do głowy i daje nam poczucie błogości podczas czytania. Uwielbiam to w książka Oli. Tworzy ona tak rzeczywisty i namacalny świat, że za nic nie chce się z niego wychodzić. Wszystko opisane jest tak pięknie, że nawet opisy przyrody czy przedmiotów w ogóle mi nie przeszkadzały! Wręcz przeciwnie! Ja je chłonęłam z czystą przyjemnością, wizualizując sobie wszystko jeszcze dokładniej. Życie mieszkańców Płotek nie zawsze jest kolorowe, zresztą tak jak w życiu każdego człowieka, są rzeczy dające radość, ale są i rzeczy mocno podcinające ludziom skrzydła. Autorka w idealny sposób pokazuje, że nawet w ciężkich chwilach, pomocna dłoń jest niezwykle ważna. Nawet jeśli ktoś jej nie chce, warto pomagać. wspierać, choćby dobrym słowem. Z tej książki dosłownie bije dobro, którego w obecnych czasach niestety nam brakuje. I dlatego też tak bardzo podobają mi się historie tworzone przez Olę, bo ja sama chciałabym czasem znaleźć się wśród tak dobrych ludzi, jakich ona tworzy. Na wzmiankę zasługuje również wprowadzenie postaci Huberta, młodego listonosza, który powiem Wam szczerze - od razu zyskał sobie moja sympatię. Jawił mi się on niczym anioł, który bezinteresownie chciał pomagać. Ogromnie go polubiłam! Boże, ależ ta historia jest wspaniała. Z niecierpliwością wyczekuje na kolejny tom, a Wam wszystkim ogromnie ogromnie ogromnie polecam serie Szept Anioła. Nie dość, że pięknie wydana, to i sama historia jest fenomenalna!
"Myśl o sobie. O własnej przyszłości. Podejmuj decyzje, z których będziesz dumny, bo najważniejsze w życiu to niczego nie żałować."
Opinia bierze udział w konkursie